"Słoneczny patrol": Pamela Anderson przerwała milczenie
Anderson w uroczystym przemówieniu inaugurującym w Cannes fundację jej imienia opowiedziała o koszmarze sprzed lat. Jak wyjawiła, przeżyła prawdziwe piekło. Była nie tylko molestowana, ale będąc jeszcze nastolatką została zgwałcona. Dopiero teraz Pamela zdecydowała się przerwać milczenie!
Była molestowana i zgwałcona!
Szokujące wyznania
Nikt nie spodziewał się, że Anderson odważy się na tak szokujące wyznanie. Okazuje się, że od najmłodszych lat była wykorzystywana seksualnie przez osobę z najbliższego otoczenia.
- Nie miałam radosnego dzieciństwa. Chociaż rodzice mnie kochali, byłam molestowana od szóstego roku życia przez opiekunkę.
To był dopiero początek wstrząsających opowieści gwiazdy. Wyszło na jaw, że Anderson jest ofiarą zbiorowego gwałtu!
Tragiczny finał niewinnej zabawy
Dramat aktorki rozegrał się, gdy miała 12 lat. Niewinna zabawa zakończyła się prawdziwą tragedią, o której Pamela przez długi czas milczała.
- Poszłam do chłopaka mojej koleżanki. Jego starszy brat powiedział, że nauczy mnie grać w backammon (gra planszowa - przyp.red.).
Nie skończyło się jednak tylko na zabawie. Znajomy zaczął coraz bardziej spoufalać się z nastolatką. Aż w końcu puściły mu wszystkie hamulce.
Wielokrotnie wykorzystywana seksualnie
- Zaczął mi masować plecy, a potem zgwałcił - wspomina Anderson.
Według jej relacji oprawca był sporo starszy od niej.
- On miał 25 lat, a ja 12.
Nie był to ostatni raz, gdy została tak wykorzystana. Jak twierdzi, niedługo później doszło do kolejnego dramatycznego zdarzenia.
Bolesne wspomnienia
Według relacji zachodnich mediów, Anderson nie umiała ukryć zdenerwowania opowiadając o dramacie sprzed lat. Chociaż co rusz wypadał jej z dłoni mikrofon i widać było, że bardzo wszystko przeżywa, kontynuowała swoją wstrząsającą opowieść. Tym razem na temat zbiorowego gwałtu, którego pomysłodawcą był jej pierwszy szkolny chłopak.
- Doszedł do wniosku, że zabawnie byłoby zgwałcić mnie z sześcioma innymi znajomymi. Po wszystkim chciałam się zapaść pod ziemię...
Traumatyczne przeżycia spowodowały, że nie umiała nikomu zaufać. Rodzice starali się uchronić przed zagrożeniami, ale nie udało się, bo, jak twierdzi Pamela, świat nie jest bezpiecznym miejscem.
Wiele przeszła
- Mój tata był alkoholikiem, mama pracowała na dwa etaty. Pamiętam, że ciągle płakała, bo tata nie zawsze wracał do domu.
Jak wyznała, nie miała komu zwierzyć się ze swoich problemów. Dojść do siebie pomogły jej zwierzęta.
- Miłość do czworonogów uratowała mnie. To przyszło naturalnie. Nie rozumiałam, dlaczego żyję. Byłam lojalna wobec zwierząt. Przyrzekłam sobie, że będę je chronić. Zwierzęta były moimi jedynymi przyjaciółmi, dopóki nie urodziłam dzieci.