"Słoneczny patrol": David Hasselhoff nie chciał Pameli Anderson

"Słoneczny patrol" do dziś jest jednym z ulubionych seriali, który wiele osób wspomina z sentymentem. Chociaż na ekranie bohaterowie tworzyli zgraną ekipę, okazuje się, że poza planem nie byli już tak pozytywnie do siebie nastawieni. Dopiero po latach poznaliśmy zaskakujące kulisy hitu. Niewiele brakowało, a nie zobaczyliśmy na ekranie Pameli Anderson. A wszystko przez Davida Hasselhoffa. Dlaczego?

"Słoneczny patrol": David Hasselhoff nie chciał Pameli Anderson
Źródło zdjęć: © Angela Weiss/Getty Images

04.07.2016 02:34

Producenci serialu "Słoneczny patrol" zdradzili, że aktor bardzo sprzeciwiał się zaangażowaniu do produkcji blond piękności o bujnych kształtach. Później sporym wyzwaniem dla ekipy była seks taśma z jej udziałem.

- David powiedział: Nie chcę, żeby grała z nami dziewczyna z "Playboya" - wspomina producent Michael Berk. - Zwracał uwagę, że ten serial oglądają dzieci.

Inny punkt widzenia przedstawił drugi producent hitu - Sherwood Schwartz:

- Pamela miała olbrzymi biust. David myślał, że Pamela skradnie mu show, bo wszyscy będą na nią patrzeć. Nie pomylił się.

Anderson została w końcu zatrudniona, jednak musiała iść na ustępstwa. Musiała zgodzić się na niższą stawkę.

- Jej pensja wynosiła początkowo około 5 lub 7,5 tysiąca dolarów za odcinek - ujawnił Berk. - Gdy odchodziła z serialu w roku 1997 zarabiała już około 40 tysięcy dolarów za odcinek.

Gwiazda dla serialu okazała się bardzo cenna. To ona przyciągała przed ekrany dużą grupę widzów. Nie zmieniło to się nawet wtedy, gdy w roku 1995 wyciekła seks taśma z nią i jej ówczesnym mężem Tommym Lee.

- Dystrybutorzy i szefowie telewizyjni przyszli do nas z pytaniem: Co mamy teraz zrobić? Czy można ją pokazać w kolejnym odcinku? - zdradził Berk. - Musieliśmy znaleźć sposób na to, żeby sobie z tym poradzić, ale graliśmy dalej. Okazało się, że wyniki oglądalności podskoczyły dwukrotnie. To była duża rzecz dla "Słonecznego patrolu".

Przypomnijmy, że "Słoneczny patrol" realizowany był w latach 1989-2001. Wkrótce na ekrany wejść ma filmowa wersja "Baywatch" z udziałem Dwayne'a Johnsona i Zaca Efrona, którzy razem będą musieli ocalić zatokę. Za kamerą stanie Seth Gordon ("Szefowie wrogowie"). Scenariusz napisali Damian Shannon i Mark Swift. Premierę wyznaczono na 19 maja 2017 roku.

Aż trudno uwierzyć, że tak mało brakowało, a moglibyśmy nigdy nie zobaczyć Pameli Anderson w słynnym czerwonym stroju kąpielowym.

(Fot. Eastnews)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)