"Słoneczny patrol": Czy to odmieniona Pamela Anderson?!
Pamela Anderson tak się zmieniła?! Nie, to nie ona! Psychofanka „Słonecznego patrolu” postanowiła upodobnić się do swojej ulubienicy. Dla Carolyn Anderson nie ma takich pieniędzy, których nie wydałaby, żeby wyglądać jak swoja idolka.
To psychofanka!
ar/kj
Brytyjka jest zakochana w aktorce
Carolyn Anderson mieszka w Liverpoolu i na co dzień pracuje jako modelka. 28-latka zrobi wszystko, aby przypominać Pamelę Anderson.
Nie zrażają ją niepowodzenia i liczne wyrzeczenia. Dla ukochanej aktorki jest w stanie znieść każde cierpienie. A tych było niemało…
Pasja zaczęła się już w dzieciństwie
Dziewczyna już w dzieciństwie była oczarowana Pamelą. Obiecała sobie, że kiedyś będzie przypominać serialową ratowniczkę.
- Gdy dorastałam, oglądałam „Słoneczny patrol” i już wtedy myślałam, że jest piękna. Byłam zachwycona jej wyglądem. Gdy byłam nastolatką, miałam na jej punkcie obsesję. Obejrzałam wszystkie odcinki serialu z jej udziałem. Uważam, że ona jest świetna – powiedziała w rozmowie z „Daily Mail”.
Operacje zupełnie ją zmieniły
Pierwszym krokiem było przefarbowanie włosów na blond, gdy miała 12 lat.
Później zmieniła nazwisko.
Dziś trudno znaleźć, co w jej wyglądzie nie jest zasługą chirurga...
Wydaje krocie na nowy wygląd
Wydała już 20 tysięcy funtów na operacje, aby upodobnić się do swojej idolki. Zdążyła usunąć kilka żeber, podnieść łuki brwiowe i skorygować powieki.
W 2004 roku powiększyła biust, co o mały włos nie skończyło się katastrofą. Sztuczne implanty dwukrotnie wybuchły podczas wizyty w solarium. Modelka potrzebowała kolejnych siedmiu operacji, by móc znów normalnie funkcjonować.
Kolejne zabiegi
Mimo wielu przeszkód, nie zamierza zrezygnować ze swojego największego marzenia.
W planach ma kolejne zabiegi i zrobienie tatuaży dokładnie takich, jakie zdobią ciało „prawdziwej” Anderson.
Niestraszne jej zabiegi i liczne operacje
Do tej pory miała już okazję wypróbować niemal każdy rodzaj upiększających kuracji: wstrzykiwała botoks, wypełniła usta, wybieliła zęby i zafundowała sobie sztuczne rzęsy. Ale to nie wszystko!
Dziewczyna regularnie przyjmuje zastrzyki z Melanotanem 2 - substancją, która pobudza wzrost melaniny w organizmie. A ta z kolei odpowiada za brązowe zabarwienie skóry.
Najważniejsza jest opalenizna
Już jako 10-latka chodziła do solarium. Obecnie z możliwości szybkiego opalania korzysta codziennie. Pod "sztucznym słońcem" spędza 15 godzin tygodniowo.
Sama przyznaje, że jest uzależniona i cierpi na tanoreksję.
Pomoc taty jest bezcenna
Modelka nie miałaby funduszy na swoją „pasję”, gdyby nie dobrze sytuowany finansowo ojciec. Ukochany tatuś jest właścicielem kilku salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Jak się okazało, rodzic bez żalu wydaje pieniądze na zachcianki rozkapryszonej córki.
Był on bowiem pierwszą osobą, która przyznała, że 14-letnia wówczas Carolyn wygląda jak Pamela Anderson. Dzięki niemu, dziewczyna do dziś obsesyjnie walczy o upragniony wygląd gwiazdy.
Nie zamierza przestać
Aby wykorzystać swoją rosnącą popularność, Carolyn założyła własną markę "Scouse Pammie". W asortymencie firmy można odnaleźć plakaty, kalendarze, koszulki – wszystko, co może mieć nadrukowany wizerunek seksownego sobowtóra aktorki.
Modelka cieszy się z rozgłosu i nie zamierza zrezygnować z tak opłacalnego biznesu. Wciąż będzie dążyć do bycia jak najwierniejszą kopią Pameli.