Sławomir nie będzie reprezentował Polski na Eurowizji. "Nie chcę zawieść fanów. Może za rok"

Autor przeboju "Miłość w Zakopanem" nie weźmie udziału w krajowych eliminacjach do 63. Konkursu Eurowizji. Ma już inne plany związane z koncertowaniem poza granicami kraju.

Sławomir nie będzie reprezentował Polski na Eurowizji. "Nie chcę zawieść fanów. Może za rok"
Źródło zdjęć: © Facebook.com

07.02.2018 | aktual.: 07.02.2018 11:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Fani Sławomira liczyli, że to właśnie jego zespół będzie reprezentował Polskę na kolejnej Eurowizji. Niestety artysta nie ma tego w najbliższych planach, co nie znaczy, że Europa nie usłyszy wkrótce hitu "Miłość w Zakopanem".

– Dokładnie wtedy, kiedy trwa Eurowizja, to my ruszamy w trasę koncertową po Europie i USA – wyjaśnił Sławomir w RMF FM, tłumacząc, że nie chce zawieść fanów, którzy zamierzają zobaczyć go na żywo w którymś z europejskich i amerykańskich miast.

Sławomir zastrzegł, że temat Eurowizji nie jest dla niego zamknięty i jest szansa, że wystartuje w eliminacjach za rok.

– Trzeba było bardzo szybko napisać piosenkę, a ja uważam, że pośpiech upokarza, więc spokojnie, przygotuję hita na tę okazję, a teraz będę trzymał kciuki za naszych – zapowiedział wokalista.

Sławomir jest artystą, którego nie da się włożyć w jakiekolwiek ramy. Za sprawą swojej twórczości, jak również wyglądu, jest jedną z najbardziej charakterystycznych gwiazd na polskiej estradzie. To artysta "rock polo", który sam określa siebie jako twórcę, wokalistę oraz wizjonera.

Po sylwestrze w Zakopanem media jeszcze intensywniej zaczęły interesować się twórczością wokalisty. Sławomir zrobił zdecydowanie większe show niż zapowiadana międzynarodowa gwiazda hitu "Despacito". Jego występ okazał się przepustką do muzycznej ekstraklasy. W ciągu zaledwie kilku dni z popularnego artysty stał się prawdziwą gwiazdą. O piosenkarza biją się organizatorzy koncertów w całym kraju.

Jak dowiedział się "Super Express", w 2018 r. artysta może zagrać nawet 300 występów. Za każdy z nich może zainkasować nawet 28 tys. zł. Nietrudno wyliczyć, że w tym roku na jego koncie może się pojawić prawie 8,5 mln zł.

Komentarze (24)