Sława Przybylska trafiła do szpitala. Miała wypadek na scenie
91-letnia wokalistka wciąż pozostaje aktywna zawodowo. Niestety Sława Przybylska podczas ostatniego występu potknęła się na scenie i poważnie poturbowała. Menadżer mówi o jej stanie.
Kariera Sławy Przybylskiej rozpoczęła się pod koniec lat 50., gdy jeszcze jako studentka wygrała ogólnopolski konkurs Polskiego Radia z piosenką "Pamiętasz, była jesień". Utwór z miejsca stał się hitem i pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów wokalistki.
Piosenki "Miłość w Portofino", "Malaguena", "Na Francuskiej" czy "Krakowska kwiaciarka" wciąż rozbrzmiewają z ust Przybylskiej na jej licznych występach. Niestety, ostatnio artystka musiała odwołać dwa koncerty, ponieważ doznała kontuzji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Artystka podczas imprezy zamkniętej w Radzyniu Podlaskim, gdzie odbierała tytuł honorowego obywatela, cofała się i zahaczyła szpilką o przewody. Sława prosiła, żeby przestawić odsłuch, oboje prosiliśmy, bo został ustawiony centralnie na wyjście do mikrofonu. Pan, który zajmował się nagłośnieniem, powiedział, że nie, bo już jest wszystko gotowe i tędy będzie szedł sztandar, więc żeby oni się o to nie zawadzili. Artystka, idąc do mikrofonu, po prostu o to zahaczyła. Była w euforii i nie zauważyła, że tam coś jest - relacjonuje Plejadzie menadżer gwiazdy Krzysztof Rydzelewski.
Sława Przybylska załamana wypadkiem
Choć na miejscu ratownicy medyczni rekomendowali wizytę w szpitalu, Przybylska odmówiła i pozostała na scenie. Dopiero następnego dnia zdecydowała się udać do szpitala. Po badaniach mogła jednak wrócić do domu. Okazało się, że obrażenia 91-latki są znaczące.
- Upadła bardzo poważne, jest stłuczone ramię, są stłuczone żebra, stłuczona noga. [...] Jest duży siniak w okolicy twarzy i ust oraz drobny krwiak w okolicy nosa. Do tego obrzęk wokół stopy. Artystka pomalutku wraca do życia, ale psychicznie nie czuje się najlepiej. Trudno, żeby czuła się dobrze, skoro musiała odwołać dwa występy - zdradził menadżer.
W dodatku pojawiły się zarzuty, że do kłopotliwej sytuacji na scenie nie doszłoby, gdyby gwiazda nie była w wysokich obcasach, które są jej znakiem rozpoznawczym.
- Artystka jest podłamana tą sytuacją. Niektórzy twierdzą, że to przez to, że Sława chodzi w 14-centymetrowej szpilce, ale to nie jest jej wina. Dobrze, że tańczy na scenie, pokazuje energię, to, że w każdym wieku można się dobrze czuć - skomentował Krzysztof Rydzelewski.
W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: