Musiał wiele z siebie dać
Główna rola w "Skazanym na śmierć" przyniosła mu z dnia na dzień popularność. Mało znany wcześniej aktor nie schodził z czołówek kolorowej prasy. Fani chcieli wiedzieć o nim jak najwięcej.
Szybko pojawiły się pierwsze plotki na temat wymagań Millera. Mówiło się, że na planie serialu strasznie gwiazdorzy. Sam zainteresowany ujawnił po latach, że występy w hicie kosztowały go wiele nerwów. Nie żałuje jednak, że zdecydował się zagrać w hicie.
- Praca nad godzinnym serialem była bardzo intensywnym zajęciem i wyczerpującym doświadczeniem - to było jak rzucenie się pod pędzący pociąg. Udało nam się nakręcić świetny materiał. Przez 81 odcinków dawałem z siebie wszystko. Gdy skończyliśmy, byłem gotowy iść dalej, spróbować czegoś nowego i zostawić resztę za sobą - wyznał w najnowszym wywiadzie dla serwisu Buzzfeed.