Siostrzenica Toma Hanksa wpadła w szał przed kamerami. Wyzwiska i wrzaski
Carly Reeves wzięła udział w reality show "Claim to Fame". Siostrzenica Toma Hanksa odpadła jako pierwsza. Nie przyjęła tego z klasą.
30.06.2023 | aktual.: 30.06.2023 09:56
Carly Reeves to siostrzenica Toma Hanksa. Wzięła udział w reality show "Claim to Fame", w którym krewni znanych osób mieszkają w jednym domu i mają odgadywać, z kim są spokrewnieni. W każdym odcinku odpada jedna zdemaskowana osoba. W pierwszym odcinku drugiego sezonu odpadła właśnie Carly Reeves. Jej reakcja zaskoczyła wszystkich.
Najpierw Carla zaczęła głośno szlochać. Jej płacz było słychać przez całą jej drogę do willi. I gdy już wszyscy myśleli, że to koniec tej historii, nagle rozległ się wrzask. A później posypały się przekleństwa i gorzkie słowa.
Reeves nie była w stanie przełknąć swojej porażki. Obrażała pozostałych uczestników i była mocno rozgoryczona tym, że odpadła jako pierwsza. - Nawet nie miałam okazji wykonać żadnego wyzwania! Nie zasłużyłam na to! Powinnam mieć więcej czasu przed kamerą, powinnam być dłużej na antenie. Nikt się tego nie spodziewał! - krzyczała przez łzy, a jedna z uczestniczek podsumowała jej odejście, mówiąc: - Chyba dokonaliśmy właściwego wyboru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po emisji odcinka Reeves w rozmowie z TMZ powiedziała, że jej reakcja nie była grą aktorską. - Byłam wściekła, a kiedy jestem wściekła, nie potrafię się hamować - powiedziała. Dodała też, że produkcja nie zrobiła nic, by załagodzić sytuację. Zamiast tego kamery cały czas pracowały.
Reeves powiedziała, że martwiła się, że jej wybuch zaszkodzi wizerunkowi Toma Hanksa. Ale niczego nie żałuje. - Jedynym powodem, dla którego tego nie żałuję, jest fakt, że było to prawdziwe i nie mogę żałować niczego, co jest moimi uczuciami. Ale oczywiście niektóre rzeczy, które powiedziałam, nie były prawdą - powiedziała, odnosząc się do swoich wypowiedzi na temat pozostałych uczestników.
Z kolei na Instagramie napisała: "Mówcie, co chcecie, miałam załamanie nerwowe. Nie jestem zepsuta, uprzywilejowana ani szalona. Powiedzmy, że po prostu bywam nieco ekspresyjna i stanowcza. Mój wujek jest niesamowity i zna moje napady złości od dziecka (...). Wiem, że nie wyglądało to dobrze, ale naprawdę chciałam zagrać z resztą obsady. Mam nadzieję, że przynajmniej was rozśmieszyłam".