Siostry Godlewskie na Eurowizję? Zobaczcie typy naszej redakcji
Kto będzie reprezentować nas w Lizbonie?
Pełną parą ruszyły przygotowania do kolejnego konkursu Eurowizji. Wszyscy z zapartym tchem czekają na to, kto będzie reprezentował Polskę podczas 63. Konkursu Piosenki Eurowizji w Lizbonie. Tegorocznego kandydata, jak zwykle, wyłonią krajowe eliminacje do konkursu. TVP czeka na zgłoszenia do 1 lutego. Pojawiły się już pierwsze nazwiska, takie jak Julian Lesiński, Patryk Smolarek czy Isabell Otrebus. Póki co, brakuje jednak gwiazd z pierwszych stron gazet. Postanowiliśmy więc wziąć sprawy w swoje ręce i zasugerować kilku osobom kandydaturę.
Nasz pierwszy typ to siostry Godlewskie. Dziewczyny zawsze marzyły o sławie, a ich covery cieszą się ogromną popularnością w sieci. Talent od Boga już mają, a o resztę zadbały u chirurga plastycznego. Teraz potrzebują biletu do Portugalii i szczypty szczęścia.
Zobaczcie nasze kolejne propozycje!
Zenek Martyniuk
Zenek Martyniuk to niekwestionowany król disco polo. Podczas sylwestrowej imprezy TVP jego występ zgromadził przed telewizorami więcej widzów niż "Despacito" Luisa Fonsiego! Skoro nasz swojski Zenek zdetronizował największy hit ubiegłego roku, dlaczego miałby nie wygrać Eurowizji? Na pewno Europa oszaleje przez te "oczy zielone, zielone".
Sławomir
Sławomir był jednym z większych odkryć tego roku na polskiej scenie rozrywkowej. A chcąc oddać esencję naszej polskiej kultury, musimy przecież wysłać prekursora niszowego jeszcze gatunku muzycznego, jakim jest "rock polo". Sławomir miałby też szansę wylansować w Europie trend na gustowną łysinkę. Conchita Wurst pokazała kobietom, że mają prawo do brody, a Sławomir może przekonać facetów, że tupecik jest zupełnie zbędny. Co więcej, w rozmowie z nami piosenkarz wcale nie wykluczył swojego udziału w konkursie!
- Dostałem ok. 100 tys. takich propozycji od fanów. Można je przeczytać na naszym kanale YouTube. Wiem, że jeśli wystartuję - będą na mnie głosować. Miałbym spore szanse, ponieważ wielu moich fanów mieszka poza granicami ojczyzny - powiedział nam Sławomir.
Marina
To nie był najlepszy rok dla Mariny. Choć wokalistka wydała w końcu długo zapowiadaną płytę, to bardziej skupiła się na konfliktach z mediami niż na promowaniu krążka. Ale nie martw się Marina! Zawsze jest czas żeby wszystko naprawić. W końcu twoje piosenki są jak torebki w szafie: tylko zagraniczne i wyszukane. Europa może się tym zachwycić. Teraz pozostaje tylko kwestia chęci.
Sexmsterka
Sexmasterka na Eurowizji to byłaby prawdziwa petarda. Na wielkie show składałoby się tuzin peruk, stado sów i jedna para stringów. Może youtuberka nie wyciąga najwyższych dźwięków, ale z pewnością wkłada najwyższe szpilki. Z taką kandydatką możemy być pewni, że kolejny finał Eurowizji odbędzie się w Polsce.
To co, za rok w Warszawie?