Sięgnęli dna. To najgorsza produkcja Netfliksa. Szkoda, że z polskim rodowodem
Niestety, napisane z dużym polotem i humorem powieści oraz opowiadania Andrzeja Sapkowskiego nie mają zbyt wielkiego szczęścia do ekranizacji. Najnowsze "dzieło" Netfliksa ze świata Wiedźmina, serial "Rodowód krwi" został zmiażdżony przez krytyków, a jeszcze bardziej przez widzów.
29.12.2022 | aktual.: 29.12.2022 16:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W przypadku serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi" można spreparować tylko dwie pozytywne informacje. Po pierwsze, wydaje się, że gorszej rzeczy na podstawie twórczości Andrzeja Sapkowskiego nie da się już zrobić. Może być więc już tylko lepiej. Po drugie, serial składa się tylko z czterech niespełna godzinnych odcinków. Co jednak wcale nie oznacza, że łatwo jest dobrnąć do jego końca.
Na portalu Rotten Tomatoes, który zbiera recenzje krytyków z całego świata, najnowsza produkcja Netfliksa otrzymała 33 proc. pozytywnych opinii od dziennikarzy. Wynik jest więc słabiutki, choć może nie dramatycznie zły. Warto jednak zauważyć, że widzowie byli znacznie bardziej surowi od zawodowych krytyków. Wystawili serialowi jedynie 11 proc. pozytywnych ocen.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak napisał jeden z polskich widzów, "Rodowód krwi" to "żadna produkcja ze świata Wiedźmina, tylko jakieś kuriozalne połączenie disnejowskiej postaci Mulan z marvelowską Wakandą i średniowiecznym eposem (na szczęście, niewierszowanym). Serial wygląda jak parodia zrealizowana ze śmiertelną powagę przez Monty Pythona".
Felietonista Krzysztof Prabucki napisał: "Fabuła serialu jest banalnie prosta, a mimo to sposób przedstawiania historii jest karygodny. Całość wygląda jakby powstała kilka dni przed premierą. Nie wszystkie sceny są poukładane pod względem chronologicznym, nie następuje jasne nakreślenie granic świata, a przedstawione wydarzenia nie stanowią spójnego obrazu. Jest tu tyle błędów, że wyszukiwanie pojedynczych wpadek nie ma większego sensu. To przykład scenopisarstwa na żenująco niskim poziomie".
Trudno znaleźć opinie, które w rzeczowy sposób broniłyby produkcji Netfliksa. Może za wyjątkiem zwrotów "nie jest taki zły" albo "jest tylko przekąską pomiędzy kolejnymi sezonami głównego serialu ze świata Wiedźmina". Dla wielu osób "Wiedźmin: Rodowód krwi" jest kolejnym policzkiem wymierzonym w stronę fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego i dobrej literatury fantasy. Dla showrunnerów pracujących dla Netfliksa, jajko zawsze będzie mądrzejsze od kury.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Wednesday", czyli najpopularniejszym serialu Netfliksa ostatnich tygodni, najlepszych (i najgorszych) filmach świątecznych oraz przeżywamy finał 2. sezonu "Białego Lotosu". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.