"Show!Time": Była tu nawet Magda Gessler! Dziś już nikt o tym nie pamięta
Program, w którym wystąpiły najpopularniejsze gwiazdy
None
Programy rozrywkowe od zawsze przyciągały przed telewizory miliony widzów. Największą popularnością cieszą się te produkcje, w których zamiast przeciętnego Kowalskiego występują gwiazdy i celebryci. Im bardziej wymyślne, kontrowersyjne i zabawne panują reguły, tym większa zabawa i wyższa oglądalność. O słuszności tych słów świadczą choćby statystyki, którym eksperci wnikliwie przyglądają się po emisji choćby takich hitów jak: "Taniec z gwiazdami", "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" czy "Jak oni śpiewają?". Wszystkie z nich to strzały w dziesiątkę.
Wśród tych perełek znajdują się również takie programy, o których wolelibyśmy raczej zapomnieć. Do tego grona niewątpliwie należą np. "Gwiazdy tańczą na lodzie", "Gwiezdny cyrk", "SuperSTARcie" czy "Show!Time". Mimo że fabuła tego ostatniego przypomina produkcję "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", program okazał się jedną z największych porażek Polsatu. Dlaczego?
W 2006 roku "Show!Time" miał być murowanym hitem wiosennej ramówki stacji Solorza-Żaka. Tak się jednak nie stało. Widowisko oglądało zaledwie 1,9 mln widzów i doczekało się tylko jednej edycji. Na czym polegało?
W pierwszym i zarazem ostatnim sezonie udział wzięło szesnaście gwiazd: Krystyna Czubówna, Karolina Malinowska, Maria Góralczyk, Dorota Wellman, Agata Młynarska, Iwona Guzowska, Ilona Felicjańska, Magda Gessler, Marcin Mroczek, Marcin Prokop, Maciej Rock, Maciej Dowbor, Zygmunt Chajzer, Krzysztof Ibisz, Wojciech Brzozowski i Dariusz Michalczewski.
- Takiego programu w Polsce jeszcze nie było. Łączy on w sobie występy wokalne, taniec, grę aktorską i kostiumy. Jesteśmy przekonani, że osoby, które widzowie znają z innych aktywności, zaskoczą poziomem swoich występów i wolą walki o jak najlepszy efekt artystyczny. Pomogą im w tym utytułowani reżyserzy - Olga Lipińska, Janusz Józefowicz, Olaf Lubaszenko, Andrzej Strzelecki - oraz dobrane grono choreografów, nauczycieli śpiewu i kostiumologów - tłumaczył w rozmowie z wirtualnemedia.pl Marcin Perzyna, ówczesny Dyrektor Impresariatu telewizji Polsat.
W każdym odcinku występowały cztery gwiazdy, które pod czujnym okiem profesjonalistów miały przygotować sceniczne show i przeobrazić się w znanych piosenkarzy czy tancerzy. Aby nieco utrudnić ekspertom i uczestnikom zadanie, drużyny dysponowały ściśle określonym budżetem i tylko od nich zależało, na co i w jakich proporcjach przeznaczą pieniądze. Mogli zdecydować, czy fundusze ulokują w wynajęcie nauczyciela śpiewu, dobrego choreografa czy też wolą skupić się na kostiumach i scenografii.
Z każdego z czterech pierwszych programów do odcinków półfinałowych awansowały po dwie gwiazdy, które otrzymały najwyższą liczbę punktów za swój występ. Do finału docierało już tylko czterech uczestników, którzy wygrali półfinałowe starcia. Oczywiście, przejście do kolejnego etapu oznaczało przygotowanie nowego widowiska pod okiem innego trenera. Zwycięzcą była ta osoba, która zebrała najwięcej głosów widzów i jurorów. W pierwszej edycji ten zaszczyt przypadł Marcinowi Mroczkowi, który główną nagrodę, podobnie jak to jest zapisane w regulaminie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", przeznaczył na wybrany cel charytatywny.
Dlaczego program okazał się klapą? Zobaczcie tylko na te zdjęcia, a wszystko stanie się jasne!
AR