Sfingował własną śmierć, w kłamstwo wciągnął żonę. Wyłudzili majątek z polisy ubezpieczeniowej

John Darwin nie zaginął. Zapakował plecak, wziął kajak i upewniając się, że widzą go sąsiedzi, zanurzył się z nim w wodzie. Wieczorem wrócił na ląd, zostawiając za sobą zniszczony kajak. Pojechał z żoną na dworzec, wsiadł w pociąg i wyruszył w samotną podróż, by przez kilka tygodni mieszkać w lesie pod namiotem. Gdy żona zgłosi zaginięcie, służby odnajdą kajak, ogłoszenie jego śmierci będzie tylko formalnością. Kulminacją tego "idealnego" planu będzie wypłata odszkodowania. I upragniona wolność od długów. To nie miało prawa się udać i oczywiście się nie udało. Historię, którą kilkanaście lat temu żyła cała Wielka Brytania, przeniesiono na ekran w postaci czteroodcinkowego miniserialu "Złodziej, jego żona i kajak".

Darwin (w tej roli Eddie Marsan) był strażnikiem w więzieniu, miał ponad 50 lat, żonę i dwóch dorosłych synów. Miał też całą górę długów. Wszystko przez to, że chciał żyć ponad stan, inwestował w kolejne nieruchomości, zaciągał kolejne pożyczki. W pewnym momencie stanął przed bardzo realną wizją bankructwa. Zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje i postąpić zgodnie z prawem, wybrał inną drogę.

I pociągnął za sobą Annę (Monica Dolan). To ona jest narratorką całej opowieści i jej oczami poznajemy historię nieuchronnego upadku. Od początku kryła męża, przez lata dawała mu schronienie (żył w mieszkaniu obok i dzielił z nią drzwi!) i dopuściła się rzeczy, której nigdy sobie nie wybaczyła: okłamała synów, że ich ojciec nie żyje. Jednak "Złodziej, jego żona i kajak" to obraz nie wyrachowanej kobiety, a ofiary narcystycznego męża, któremu nie potrafiła się przeciwstawić.

W pierwszym odcinku, gdy Anna podejmuje kroki, po których nie ma już odwrotu, przypomina sobie historię przeczytaną w gazecie. Była to informacja o tym, że w pewnej miejscowości zerwał się balon, w którego koszu był mały chłopiec. Kobieta, chcąc go ratować, złapała za wiszącą z niego linę, mając nadzieję, że swoim ciężarem ściągnie balon na ziemię. Jednak ten unosił się z każdą sekundą coraz wyżej, razem z nią.

Podobnie Anna z każdym dniem, w którym okłamywała rodzinę, policję i firmę ubezpieczeniową, podążała na dno. Dlaczego mu się nie przeciwstawiła? Serial pokazuje obraz Anny jako kobiety przez lata podporządkowanej mężowi, niemającej pracy czy przyjaciół. Bojącej się, że jeśli będzie nieposłuszna, John odejdzie.

Po kilku latach życia w kłamstwie (Anna) i ukryciu (John) małżonkowie postanowili zamieszkać w Panamie. John wyrobił sobie fałszywe dokumenty na inne nazwisko, zapuścił długą brodę. Tam mieli mieć świeży start.

Plan Darwina jednak się nie powiódł. Okazało się, że musi przedstawić dokumenty z Wielkiej Brytanii, potwierdzające jego tożsamość, by móc mieszkać na stałe w Panamie. Postanowił zatem wrócić do kraju, oddać się w ręce policji i... ogłosić, że miał amnezję. Nie będziemy zdradzać dalszej fabuły tym, którzy tej historii jeszcze nie znają.

Opowieść jest zaskakująca, wciągająca i trudno uwierzyć, że to stało się naprawdę. A jednak - scenariusz został oparty na książce, którą Anna napisała razem z dziennikarzem, Davidem Leigh. Dlaczego twórcy zdecydowali się na jej perspektywę?

Chris Lang, scenarzysta "Złodzieja..." powiedział, że John Darwin jest postacią, którą łatwo nam zrozumieć - to narcyz z niepohamowanym apetytem na więcej. Postać Anny za to jest fascynująca. Jaka kochająca matka zdecydowałaby się na zadanie takiego bólu swoim synom? Kto potrafi przez tyle lat żyć w tak wielkim kłamstwie? Trudno pozbyć się obrazu z tej historii o kobiecie wiszącej na linie uczepionej do oderwanego balona. Historii, która mogła mieć tylko jedno, tragiczne zakończenie.

Wszystkie odcinki serialu "Złodziej, jego żona i kajak" są dostępne na HBO Max.

Basia Żelazko, dziennikarka Wirtualnej Polski