"Sexify": seks to nie grzech, a kobiecy orgazm to nie dodatek [Recenzja]

W czasach, gdy w polskich szkołach brakuje edukacji seksualnej, a rozmawianie "o tym" z rodzicami to szczyt obciachu, nastolatkowie są zdani na czerpanie wiedzy z internetu. Zamiast filmów dla dorosłych powinni jednak obejrzeć serial Netfliksa "Sexify". Dzięki niemu dowiedzą się, że udany seks nie polega tylko na znajomości "Kamasutry".

Aleksandra Skraba, Sandra Drzymalska i Maria Sobocińska w serialu Netfliksa "Sexify".
Aleksandra Skraba, Sandra Drzymalska i Maria Sobocińska w serialu Netfliksa "Sexify".
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

27.04.2021 09:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polski serial o seksie młodych ludzi? Tego jeszcze nie widzieliśmy. Ale ostrzegam, "Sexify" to nie podręcznik z pozycjami seksualnymi ani opowieść o wyuzdanej, zdemoralizowanej młodzieży. Wręcz przeciwnie. Duet reżysersko-scenariuszowy Kalina Albrudzińska i Piotr Domalewski zadbał o to, aby fabuła wciągała, bawiła, ale też była bliska realiom.

Bohaterkami serialu Netfliksa są trzy studentki: Natalia (Aleksandra Skraba) oddana swojej programistycznej pasji, tradycjonalistka Paulina (Maria Sobocińska) oraz wyzwolona buntowniczka Monika (Sandra Drzymalska). Ich drogi przecinają się w akademiku, pod którego dachem nieraz dochodzi do seksualnych ekscesów zakłócających spokój sąsiadów. 

Dziewczyny łączą siły, aby stworzyć przełomowy projekt. Pracują nad aplikacją, która ułatwi kobietom osiągnięcie orgazmu. W tym celu przeprowadzają badania w terenie, przy okazji odkrywając, jak uboga jest ich wiedza w kwestii damskiej rozkoszy. Poznawanie samych siebie, swoich ciał oraz tego, jak tworzyć wartościowe relacje damsko-męskie to temat przewodni "Sexify".

Szczególną uwagę polskich widzów może przyciągnąć postać wychowanej w katolickiej rodzinie Pauliny. Według jej mamy małżeństwo to "przedsiębiorstwo uświęcone przez Boga", a świeżo upieczona narzeczona nie jest przekonana, czy chce wchodzić w ten biznes. Porady szuka m.in. u księdza, pytając go w konfesjonale, czy powiedziałby swojemu partnerowi o niezadowoleniu z pożycia. Kościół nie jest jednak przedmiotem krytyki ani żartu dla twórców "Sexify", bardziej elementem, który wpasowuje się w typowo polską rzeczywistość.

"Sexify" na Netflix już od 28 kwietnia.
"Sexify" na Netflix już od 28 kwietnia.© Materiały prasowe

Choć produkcja z pewnością zaskarbi sobie uznanie widzek, nie jest ona kierowana wyłącznie do kobiet. Powinni ją zobaczyć też młodzi mężczyźni, aby zdać sobie sprawę, że rozmowa o seksie z partnerką nie powinna ograniczać się do pytania: "Doszłaś?". To też dobry materiał do wspólnego seansu rodziców z nastolatkami, o ile dorośli nie każą im zasłaniać oczu przy "momentach", których jest tu sporo. Temat relacji rodzic-dorosłe dziecko jest też istotnym wątkiem serialu, a na ekranie możemy obejrzeć w tych rolach m.in. Małgorzatę Foremniak i Cezarego Pazurę.

Nowy serial Netfliksa można więc uznać za świetną rozrywkę z psychologiczną głębią. Twórcy "Sexify" nie silą się na moralizatorski ton, nie mają też wielkich ambicji edukacyjnych, ale ich autentyczna opowieść może wskazać drogę zagubionym młodym ludziom do szukania własnego "ja".

Dopracowany w każdym calu scenariusz, sugestywna muzyka Jimka podkręcająca duszną atmosferę oraz nieopatrzeni utalentowani aktorzy i aktorki złożyli się na przepis na sukces. Takiej produkcji było nam trzeba!

Komentarze (23)