Serialowy Dziki Zachód. HBO jak nikt umie zadbać o promocję
Z okazji zbliżającej się premiery drugiego sezonu popularnego serialu "Westworld", stacja HBO przygotowała niezwykłą promocję. Akcja odbywała się podczas festiwalu SXSW w Teksasie, a goście mogli poczuć się jak bohaterowie hitu. Zobaczcie, co się działo.
Autobusem na Dziki Zachód
Uczestnicy byli przewożeni autobusami za miasto, gdzie działał prawdziwy odpowiednik serialowego parku rozrywki Westworld. Było to z pozoru zwyczajne miasteczko z Dzikiego Zachodu, w którym jednak coś było wyraźnie nie tak.
Ponad 60 aktorów bardzo przekonująco wcieliło się w mieszkańców fikcyjnego miasteczka Sweetwater, odgrywając na oczach widzów sceny z jego życia: zwyczajne i niezwykłe, liryczne i dramatyczne, zabawne i poruszające. Jedni dyskutowali o sztyce, inni się kochali albo kłócili, jeszcze inni - mierzyli do siebie z rewolwerów. W znanym z serialu hotelu The Coronado można było spróbować potraw z Dzikiego Zachodu, w saloonie Mariposa - napić się kowbojskich drinków. W salonie fryzjerskim można się było ogolić, w kasynie - zakosztować hazardu, na ulicy spotkać kowala, bankiera czy prostytutki.
Tajemnica ukryta pod sielanką
Pozorna sielankowa atmosfera była jednak co i rusz burzona: każdy z gości w urzędzie pocztowym otrzymywał list, opisujący niepojące wydarzenia, od czasu do czasu w miasteczku pojawiały się postaci zupełnie nie pasujące do społeczności Sweetwater: technicy w białych kombinezonach albo samuraj w pełnej zbroi. Drobne ślady prowadziły na koniec miasteczka, do nieoznaczonego domu. Tam można było poznać największą tajemnicę Sweetwater, którą każdy musiał sobie zinterpretować po swojemu. Reszta na pewno wyjaśni się w dziesięciu odcinkach drogiego sezonu jednej z najpopularniejszych produkcji stacji HBO w ostatnim czasie.