Seriale, które w komiczny sposób ukazują cechy różnych narodowości
Zabawne wyobrażenia
Chociaż nikt się do tego głośno nie przyzna, lubimy śmiać się z innych i wyolbrzymiać stereotypowy obraz przedstawicieli różnych nacji. W dzieciństwie z wypiekami na twarzy opowiadało się dowcipy o Polaku, Niemcu i Rosjaninie. Dziś w telewizyjnych produkcjach przemycane są aluzje do przywar i charakterystycznych cech narodowych.
Ostatnio głośno zrobiło się o pewnej czeskiej produkcji. Mowa o komediowym serialu "Kosmo" opowiadającym o kosmicznej rywalizacji pomiędzy Czechami, Polską a Słowacją. Konkurują oni o miano pierwszego słowiańskiego państwa, które wyląduje na księżycu. Na ekranie nasi rodacy przypominają dawnych szlachciców z bujnym wąsem. Jest ich czterech i podróżują wahadłowcem "Pan Wołodyjowski" razem z... psem - owczarkiem niemieckim. Skojarzenie z bohaterami słynnego polskiego telewizyjnego hitu jest oczywiste.
Czeski sitcom pełny absurdalnego dowcipu nie był pierwszą produkcją naśmiewającą się z charakterystycznych słabostek i zwyczajów obywateli rozmaitych państw. Przedstawiamy zestawienie seriali, które w komiczny sposób ukazują cechy różnych narodowości.
"Allo Allo!"
"Co ludzie powiedzą?"
W wytykaniu przywar niezrównani są Brytyjczycy. Wystarczy wspomnieć serial "Co ludzie powiedzą?", który kpił z angielskiej drobnomieszczańskiej gry pozorów i przymusu wchodzenia w rolę narzucaną przez otoczenie. Główna bohaterka, Hiacynta, była uosobieniem cech kojarzonych przez wielu z mieszkańcami ojczyzny Szekspira. Ci uważani są za zapatrzonych w siebie snobów, nieszczędzących nikomu swoich złośliwych uwag. I taka też była ekranowa Bukietowa.
"Hotel Zacisze"
Męskim odpowiednikiem Hiacynty jest Basil Fawlty z sitcomu "Hotel Zacisze". Egoistyczny, pełen uprzedzeń w stosunku do innych i wyniosły właściciel pensjonatu w Torquay obdzielał kąśliwymi uwagami nie tylko swoich pracowników, ale także gości. Miał o sobie wysokie mniemanie i chciał obracać się w kręgach arystokracji oraz ludzi o wysokiej pozycji społecznej. Skazany był jednak na swoich klientów, których uważał za prostaków.
Na ekranie pojawiła się też stereotypowo ukazana postać Hiszpana Manuela. Ciapowaty i nieznający języka angielskiego bohater był kelnerem w tytułowym hotelu. Odzwierciedlał typowego imigranta, który przyjeżdżał na Wyspy w poszukiwaniu lepszego życia. Na miejscu mógł liczyć jedynie na pracę fizyczną. Chociaż miał dobre intencje, przez swoje niezorganizowanie i lekkomyślność często wpadał w kłopoty.
"Współczesna rodzina"
Nawet chcący pozostać poprawni politycznie Amerykanie przemycają w swoich telewizyjnych hitach aluzje do wszechobecnych stereotypów. Jako przykład wystarczy podać Glorię z serialu "Współczesna rodzina". Piękna Kolumbijka wyszła za mąż za dużo starszego mężczyznę. Mimo że płynnie mówi po angielsku, nie jest w stanie wyzbyć się charakterystycznego akcentu. Ślicznotka ma typowy latynoski temperament. Jest wybuchowa, głośna i żywiołowa - nikt nie jest w stanie jej przegadać. Na ekranie parokrotnie sugeruje się, że pewna siebie bohaterka i jej rodzina mają konszachty z kolumbijską mafią. Gdy w jednym z odcinków w domu Pritchettów zostają znalezione woreczki z substancją przypominająca narkotyki, to Gloria zostaje wskazana jako jedyna osoba, która może mieć coś wspólnego z zaskakującym znaleziskiem.
"Dwie spłukane dziewczyny"
Kolejną amerykańską serią, w której nie brakuje stereotypów, tym razem dotyczących m.in. naszego kraju, są "Dwie spłukane dziewczyny". Główne bohaterki, Max i Caroline, poznają Sophie Kuczynski. Polka wprowadza się do mieszkania nad nimi, gdzie prowadzi firmę. Na ekranie padają sugestie, że na pewno chodzi o agencję towarzyską. Ale nie są to jedyne tego typu aluzje. Sama zainteresowana wspomina, że nienawidziła Warszawy, bo wszędzie były same szczury i alfonsi. W kolejnych odcinkach opowiada natomiast o biedzie w naszym kraju oraz słabym stanie służby zdrowia. Pojawiają się też odniesienia do homogeniczności polskiego społeczeństwa.
Podobnie jak Gloria ze "Współczesnej rodziny" Sophie nie potrafi wyzbyć się specyficznego akcentu, mimo że mówi płynnie po angielsku. Jest wysoką blondynką, która nie stroni od przyciągających wzrok kreacji. Do krótkich, a jednocześnie wydekoltowanych sukienek dobiera futrzane etole i sporych rozmiarów biżuterię. Jej nowobogacki styl ubioru trudno nazwać inaczej niż kiczowatym i tandetnym. Bohaterka czerpie swoje modowe inspiracje z polskiego odpowiednika magazynu "Vogue".
"Latający cyrk Monty Pythona"
Inną telewizyjną produkcją ukazującą w krzywym zwierciadle cechy różnych narodowości był "Latający cyrk Monty Pythona". Komediowy serial obśmiewał wszystko i wszystkich. W często absurdalnych skeczach piętnowano przede wszystkim przywary angielskiego społeczeństwa. Twórcy serii ukazywali m.in. stereotypowy obraz unikających emocjonalnych reakcji przedstawicieli klasy średniej. Nie szczędzili też żartów z królowej i monarchii. Na ekranie Niemcy przedstawiani byli jako naziści, Włosi jako mafiosi, a Chińczycy jako niscy "żółci" ludzie źle wymawiający angielskie spółgłoski. Przed kamerami drwiono jednak nie tyle z samych nacji, ile z tego, jak są postrzegani przez Brytyjczyków.
"Świat według Kiepskich"
Także i my mamy swojego bohatera na miarę Bukietowej czy Basila z "Hotelu Zacisze". Jest nim Ferdek ze "Świata według Kiepskich". Serial emitowany przez stację Polsat jest karykaturą życia polskiej rodziny, której głową jest bezrobotny leń, chcący zarobić jak najwięcej pieniędzy przy jak najmniejszym wysiłku. Jego postać powiela stereotypowy obraz naszego rodaka spędzającego czas przed telewizorem, kochającego piłkę nożną i piwo.
W 440. odcinku pt. "Kopakabana" pod lupę wzięto też inne narodowości. Gdy Halinka postanawia sprzedać mieszkanie i wyjechać, ich lokum odwiedzają potencjalni nabywcy, a wśród nich m.in. Niemiec, Chińczyk i rosyjska para. Z serialu możemy dowiedzieć się, że Azjaci uwielbiają muzykę Chopina. Przedstawiciel naszego zachodniego sąsiada postrzegany jest przez bohaterów sitcomu jako okupant, którego należy się wystrzegać. Podobnie jak stukający do drzwi domu Kiepskich obwieszeni złotem nowobogaccy Rosjanie ubrani w futra i skórzane kurtki. Na ekranie pojawia się też pochodzący z Afryki mężczyzna. Członkowie rodziny uznają jednak, że na pewno nie kupi ich mieszkania, bo będzie mu u nas za zimno.
"Miasteczko South Park"
Nasze zestawienie zamyka jedna z najsłynniejszych animacji dla dorosłych. "Miasteczko South Park" nawiązuje do faktycznych wydarzeń, ukazując je na ekranie w krzywym zwierciadle. Dla twórców produkcji nie ma tematów tabu i wszystko oraz wszyscy mogą paść ofiarą ich ostrej satyry.
Wyśmiano m.in. skłonność Japończyków do samobójstw, dwulicowość Chińczyków i odwieczne niesnaski między obiema wspomnianymi nacjami. Wielokrotnie oberwało się też Kanadyjczykom. Jak możemy dowiedzieć się z sitcomu, to właśnie ich można obwiniać za wszystko, co złe. Odzwierciedla to animozje między Amerykanami i ich sąsiadami. Mieszkańcom kraju Klonowego Liścia wytyka się mówienie z przesadnym akcentem i denerwującą manierę kończenia zdań "eh". Kanadyjczycy kojarzeni są też jako wielbiciele syropu klonowego oraz smakosze gotowego dania składającego się z makaronu i sera.
Gdyby prześledzić wszystkie odcinki telewizyjnego hitu, zapewne okazałoby się, że na ekranie zaprezentowano większość nacji i ich przywary. A wy jaki serial dodalibyście do naszej listy?