"Czułyśmy się zawstydzone"
Dla aktorek, Marty Wierzbickiej i Julii Trembeckiej, scena pocałunku w serialu była tylko kolejnym wyzwaniem zawodowym, aczkolwiek wymagającym, przynajmniej na poziomie emocji.
- Początkowo obie czułyśmy się zawstydzone, bo sam fakt grania tego, że coś się rodzi między dwiema kobietami nie jest łatwy, fakt rodzenia się uczucia i pokazania, że rzeczywiście my czujemy do siebie pociąg. Początkowo Ola ma go mniej, a Klaudia od samego początku pokazuje, że Olka jej się mega podoba. [...] Pocałunki same w sobie nie były trudne. Poza tym, że koledzy dookoła byli zaaferowani: "Łooo, dziewczyny się całują!". Później się do tego przyzwyczaili. My też - opowiadała w magazynie "Party" Marta Wierzbicka.
Co ciekawe sześć lat później, w 2022 r., coming out zrobiła inna aktorka z "Na Wspólnej", Greta Burzyńska.