Seria wpadek w "Uwadze!". Prezenter był zagubiony jak nigdy

We wtorkowym (16 stycznia) wydaniu "Uwagi!" TVN doszło do szeregu zaskakujących wpadek. Prowadzący Tomasz Patora w pewnym momencie wyglądał na solidnie rozkojarzonego.

W programach na żywo wszystko się może zdarzyć i reporter, szczególnie pracujący "w terenie", musi być gotowy na każdą ewentualność. Przekonał się o tym ostatnio dziennikarz TVP Info, gdy stał na gdańskim Przymorzu i chciał opowiedzieć, co się dzieje na trójmiejskich drogach. W pewnym momencie starszy mężczyzna zaczął skandować: - Precz z Info!

Są też sytuacje, gdy dziennikarz ma po prostu gorszy dzień, a kamera jest w takich sytuacjach nieubłagana. Tak było w przypadku Tomasza Patory we wtorkowym (16 stycznia) odcinku "Uwagi!". Magazyn TVN przedstawił sprawę brutalnego ataku na sprzedawców, do którego doszło w jednym ze sklepów spożywczych w Oleśnicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pod koniec wydania pojawiło się sporo wpadek. Najpierw usłyszeliśmy, jak Patora, stojący przed sklepem spożywczym, spytał się operatora: "ile do anteny?". Widzowie mogli następnie zauważyć, jak dziennikarz szuka wzrokiem osób, które znajdują się poza kadrem, by dały mu znak, że wchodzi na żywo. "Zielone światło" dostał po kilku długich sekundach.

Jednak na tym wtopy się nie skończyły. Jakieś pół minuty później po skończeniu wypowiedzi prezenter nieoczekiwanie "się zawiesił". Zaczął nerwowo poruszać kartkami, które trzymał w ręce. Zrobił też specyficzną minę do kamery. Gdy zaczął znowu mówić, pojawił się niestety kolejny problem. Patora nie mógł przewrócić kartki ze swojej ściągawki, więc musiał szybko zdjąć rękawiczkę. Dopiero wtedy był w stanie poinformować widzów TVN o ustaleniach sądu ws. ataku.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialu "Detektyw: Kraina nocy", przyznajemy, na jakie filmy i seriale czekamy najbardziej w 2024 roku i doradzamy, które nadrobić z poprzedniego. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.