Węgry
Jeden z węgierskich internautów wyznał, że niewiele filmów z naszego kraju trafia nad piękny, modry Dunaj, ale sama „Seksmisja” jest „prawdziwą perełką”, która osiągnęła w jego kraju status kultowości.
Jak można było przypuszczać, Węgrom łatwo odnajduje się w produkcji elementy satyry na skądinąd znany im system totalitarny. Jednocześnie rodzi się w ich głowach pytanie jakim cudem taki film mógł powstać w kraju o ustroju komunistycznym. Subtelny humor i znakomity klimat wg recenzenta z Budapesztu sprawiają, że komedię Machulskiego powinien zobaczyć każdy. I to nie raz.