Sandra Kubicka wygina śmiało ciało. Chciała skupić uwagę na bieliźnie
Tym razem Sandra Kubicka zapozowała sama, bez ukochanego Olka Barona. Pochwaliła się nową bielizną. Skacze uradowana i zarzuca włosami na wszystkie strony.
Sandra Kubicka robi karierę w modelingu także w Ameryce, gdzie zamieszkała jako 13-letnia dziewczyna. Podczas jednego z pokazów zawładnęła wyobraźnią Leonardo Di Caprio, który bardzo usilnie zabiegał o randkę z Polką, ale dostał kosza.
Modelka słynie z mocnego charakteru i ostrego języka. Kiedy Blanka wygrała eliminacje do Eurowizji, Kubicka napisała na Instagramie: "Disco polo leci reprezentować Polskę". Zdobyła się na te słowa, mimo że od niedawna pracuje dla TVP jako prowadząca randkowy program "Love Me or Leave Me. Kochaj albo rzuć".
Jej sympatycy uważają, że czasem jednak przesadza. Wiele kontrowersji wzbudziło jej wideo, w którym ona wcieliła się w skąpą Żanetę, a Baron w żebrzącego Żula. Fabułka została odebrana jako kpina z bezdomnych.
Ostatni filmik w mediach społecznościowych modelki wzbudza w większości zachwyty. W ramach nowej kampanii reklamowej Kubicka przywdziała skąpą bieliznę, a dla podbicia efektu zatańczyła.
"Ten kolor mnie napędza i krzyczy 'wiosno!'" - napisała Sandra Kubicka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oprócz głosów wyrażających uznanie pojawiły się też narzekania.
"Całe show skradła pani, nie gorset", "Nie mogę skupić się na gorsecie, bo patrzę i zazdroszczę takiej figury", "Piękna bielizna, niestety z wypłaty nauczycielskiej nie stać mnie na taki zakup" - komentowali użytkownicy.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" szkalujemy "Johna Wicka 4", wychwalamy "Sukcesję" i zastanawiamy się, gdzie zniknął Jim Carrey (i co, do cholery, wywinął tym razem?). Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.