"Sanatorium miłości": koniec wielkiej miłości Steni i Władka. "Czułam się ośmieszona i poniżona"
Stenia i Władek tworzyli najbardziej zakochaną parę w "Sanatorium miłości". Byli pewni, że powiedzą sobie sakramentalne "tak". Niestety, wielka miłość wygasła. Pozostały pretensje i żal.
Stenia Kowalska i Władek Pieszko od początku turnusu 2. edycji "Sanatorium miłości" mieli się ku sobie. Kuracjuszka chętnie zwierzała się koleżankom, że z Władysławem łączy ją silne uczucie. Była pewna, że wreszcie odnalazła "tego jedynego".
- Jestem z Władysławem. Jestem i będę.
- Do końca życia?
- No pewnie. Tyle w nim pozytywnych cech odkryłam - rozpływała się Stenia.
To jedyna para, która zadeklarowała, że po programie stanie na ślubnym kobiercu. Oboje wydawali się pewni swoich uczuć nawet, gdy w finałowym odcinku doszło do niewielkiego spięcia. Przypomnijmy, że podczas jednej z zabaw Wiesława wytknęła Władysławowi, że randkuje z kilkoma kobietami jednocześnie i każdej prawi komplementy.
- Co innego mówisz w jacuzzi, a co innego teraz! - zaatakowała Bożena.
- Przyjechałem do sanatorium i na początku wskazałem cztery panie. Dziękuję wam za te wszystkie randki. Ale ostatecznie wybrałem Stenię na dobre i na złe. Czy wam się to podoba, czy nie. A po skończonym turnusie zabieram ją do Jastrzębia Zdroju - zadeklarował Władysław.
- Uwierzcie, że my naprawdę jesteśmy dla siebie - dodała Stenia.
"Sanatorium miłości" - rozstanie z hukiem
Niestety, uczucie nie wytrzymało próby czasu. Jak przyznała Stenia w rozmowie z "Super Expressem", wielka miłość skończyła się już w grudniu (program nagrywany był jesienią).
- Różnimy się niemal we wszystkim. Ja nie lubię zbyt rozrywkowego trybu życia i nigdy nie przesadzam z alkoholem. Szanuję też moich przyjaciół i bardzo dbam o kulturę osobistą. Nie intryguję, nie plotkuję i nie osaczam innych. A przede wszystkim nie opowiadam o intymnych sprawach na forum publicznym. Trzeba znać granice szczerości. Cieszę się, że poznałam synów Władka. To wspaniali ludzie, do dziś mamy sympatryczny kontakt. To nie ich wina, że tata lubi brylować w mediach niekoniecznie w dobrym stylu - wyznała.
Seniorka przyznała, że o figlach Władka z Bożeną dowiedziała się dopiero z telewizji.
- Czułam się ośmieszona i poniżona. Gdybym dowiedziała się o tym wcześniej, do domu wróciłabym sama, a nie z Władkiem - dodała w "Super Expressie".
Na koniec Stenia zdradziła, że w jej życiu nie brakuje adoratorów i niewykluczone, że jeszcze się zakocha. O romansie z kolegą z programu wolałaby zapomnieć.