"Salon Sukien Ślubnych": Suknia ślubna jak z bajki. Wywiad z Małgorzatą Główką z zespołu CamaSutra
Wzięłaś udział w programie "Salon Sukien Ślubnych: Polska" telewizji TLC. Jak na sprawę udziału w programie zapatrywał się twój mąż?
Mąż nie miał nic przeciwko, w szczególności gdy zrozumiał, jak ważna jest dla mnie suknia i możliwość wspaniałego doradztwa. Nie patrzyliśmy na to jak na wydarzenie medialne, ale wspaniałą, wspólną zabawę przed bardzo ważnym dniem.
Jakie suknie lubisz najbardziej? W co ubierasz się na co dzień, a w co na koncert?
Przede wszystkim bardziej kolorowe niż stonowane. Jeśli chodzi o krój, to bardzo spodobały mi się suknie typu Mercedes. Co do ubierania… Ach... Na pewno ważnym elementem moich występów jest bodziec przyciągający mężczyzn. Razem z dziewczynami dbamy o to, by uwydatnić, wyeksponować to co mamy najlepsze (śmiech). Bywa pikantnie, jednak nigdy nie przesadzamy, nie ma mowy o tym, żeby pokazać za dużo. Zawsze zachowujemy klasę.
Jakiej sukni na ślub poszukiwałaś? Co było dla ciebie inspiracją?
Chciałam zdecydowanie znaleźć coś pełnego blasku. Coś więcej niż zwykłą białą suknię. Przyznam, że od początku miałam w myślach kryształ i odbijające się od niego światło.
Kryształ?
Tak! Powiem szczerze: marzenie każdej dziewczynki o byciu księżniczką swojego księcia może się spełnić właśnie podczas ślubu - w dorosłym już życiu.
Odradzamy zatem zaprzestania snucia marzeń.
Zdecydowanie! (śmiech)
Czy znałaś Stefano Terrazzino przed programem "Salon Sukien Ślubnych: Polska" ? Jak go oceniasz?
Miałam okazję poznać Stefano na jednym z koncertów plenerowych, gdzie prezentował taniec towarzyski, a ja występowałam ze swoim zespołem, jednak nie poznaliśmy się na tyle, by przestał mnie onieśmielać.
Dlaczego?
Przyznam, że jest bardzo popularną osobą na polskim podwórku...
Czyli onieśmielał po prostu?
Bardzo. Myślę, że każdy kto go zna, zdaje sobie sprawę, jak wysokiej klasy jest to tancerz oraz ekspert w swoim fachu. Jego pomoc w wyborze sukni była znacząca. Jest bardzo ciepłą, towarzyską osobą zawsze chętną do pomocy.
Dusza towarzystwa?
Zdecydowanie.
Jak pomógł ci udział w programie telewizji TLC?
Naprawdę jest to ogromna praca i wysiłek znaleźć odpowiednią suknię wśród tylu salonów, mając przed sobą taki wybór. Sprowadzić z innego kraju też sztuka. Ogromne przedsięwzięcie. Dziękuję jeszcze raz, bo gdyby nie cała produkcja programu „Salon Sukien Ślubnych: Polska”, konsultanci i wszyscy razem na planie, to nie byłoby mowy o takiej satysfakcji z wyboru, a moja wymarzona suknia wisiałaby nadal w jakimś sklepie.
A ślub to w końcu wydarzenie, czego ci życzę, jednorazowe, a więc bardzo ważne…
Najważniejsze!
Jak opisałabyś zdarzenia na planie „Salonu Sukien Ślubnych: Polska”, co zapadło ci w pamięć? Były niespodzianki?
Kolorowe suknie zamiast standardu, syrenki (…).
Syrenki warszawskie?
Ha, ha! Chodzi o krój sukienki, byłam zaskoczona pozytywnie, podobały mi się te z wysokiej półki, bardzo drogie, "mercedesy".
Nie znałaś tych sukien wcześniej?
Nie, nigdy wcześniej nie widziałam takich sukien, miałam ich dziesięć do wyboru.
Czy to duża odwaga odejść od szablonu białej sukni?
Nie ukrywam, że bardzo. Bałam się reakcji, szczególnie rodziny męża, bałam się również opinii babci, wychowanej w szacunku dla tradycji i staropolskich zwyczajów. Zdaje się, że usatysfakcjonowałam każdego, a w szczególności samą siebie.
Miłość to...?
Spełnienie, przede wszystkim spełnienie. Poczucie bliskości, bezpieczeństwa, tak… tym jest chyba miłość... dla mnie.
Czy wahałaś się bardziej podczas oświadczyn czy przy wyborze sukni?
Chyba przy wyborze sukni, bo przy oświadczynach byłam tak pewna, że bardziej chyba nie mogłam być. Narzeczony usłyszałby: "tak", zanim by spytał.
Jakie masz rady dla zestresowanych panien młodych?
Rozumiem stres panien młodych, ale uważam, że nie należy się stresować na zapas. Fakt, że znalazłyśmy się przed ołtarzem, oznacza, że same z głębi serca chcemy resztę życia spędzić z człowiekiem stojącym obok (chyba, że przywieźli nas na miejsce w kajdankach). Nie ma co się denerwować, życie jest jedno, warto być szczęśliwym.
A masz może jakieś praktyczne wskazówki, czy dostałaś jakieś podpowiedzi od babci bądź mamy czy też teściowej?
Tak, kilka trików - zakaz żucia gumy (śmiech), zakaz histerycznego śmiania się w trakcie przysięgi, ma tego nie być, choć stres robi swoje, wiadomo. Cały czas się uśmiechać.
Rzeczywiście, śmiech do rozpuku podczas przysięgi może nie spodobać się obecnym, a i na zdjęciach wypadnie słabo, choć pewnie spontaniczność gra tu też ważną rolę. Co do stresu: to odważna decyzja wychodzić za mąż w tak młodym wieku. Czy rodzina od razu zaakceptowała wasz plan?
Wszyscy pokochali Mateusza od razu. Stwierdziliśmy, że nie musimy chodzić lata ze sobą, skoro od razu wiedzieliśmy, że to jest to.
Strzał w dziesiątkę?
Trafiony zatopiony! (śmiech) Nie czuję się na swoje 22 lata, z chęcią poprowadzę dom, nawet jeśli wymaga to nauki i wysiłku. Boję się, że się pomylę podczas przysięgi, że coś nie wyjdzie, jednak o związek jestem spokojna.
Masz już za sobą ślub cywilny. Jak go wspominasz?
Jako wspaniałą chwilę. Było to jednak coś bardziej formalnego. Ślub kościelny to coś więcej, kiedy przysięga się przed Bogiem wierność w zdrowiu i chorobie, do końca wspólnych dni.
Czy jest w twoim życiu coś, co mogłoby równać się wagą ze ślubem?
Myślę, że całe moje życie jest wyjątkowe. Wiele spotkań, eventów, koncertów, jest to dla mnie wielkim wyróżnieniem. Wraz z założeniem zespołu poznałam męża, powstały utwory takie jak "Jesteś moim ideałem" czy "Do nieba bram". Ślub był zwieńczeniem tego wszystkiego, co wspaniałe w moim życiu.
Skąd decyzja o ślubie kościelnym i hucznym weselu?
Już jesteśmy po ślubie cywilnym, ale od początku myśleliśmy o kościelnym. Jedyną przeszkodą były terminy. Mąż - trener, ja w trasie, w weekendy szczególnie jestem zalatana. Chcieliśmy to zrobić w miarę jak najszybciej. Podzieliliśmy to na dwa spotkania - wstępny mecz i finał.
Kto zaśpiewa na weselu?
Nie mogę tego zdradzić. Będzie zespół, będzie i niespodzianka ode mnie i mojego męża dla gości.
Odcinek programu "Salon Sukien Ślubnych: Polska" z Małgorzatą Główką już w piątek, 18 marca, o godz. 22.00 w telewizji TLC!