"Russian Doll" Netfliksa: Dzień Świstaka na nowo
W dniu swoich 36 urodzin Nadia umiera. Czy to koniec? Otóż to nie takie proste!
04.02.2019 13:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tytuł nowego serialu Netfliksa oznacza matrioszkę, zabawkę, która ma w środku kolejną zabawkę i kolejną itd. To nawiązanie do zawiłej fabuły produkcji. Nadia umiera każdego wieczoru podczas swojej imprezy urodzinowej, ale w jakiś sposób nagle ożywa, cofa się w czasie i przechodzi przez wszystko na nowo. Nikt jej nie wierzy, ani nie rozumie. Ona tymczasem odwiedza kolejne miejsca, poznaje nowe osoby, od których próbuje dowiedzieć się, co właściwie się z nią stało.
Bezpardonowa, trochę bezczelna, posępna i pełna sarkazmu Nadia (świetna rola Natashy Lyonne znanej z "Orange is New Black") elektryzuje na tyle, by stać się w pełni autonomiczną postacią produkcji. Nowy Jork pełen jest osobliwości, postaci wyjętych z życia wielkiego miasta, które nigdy nie śpi. Rabini, bezdomni, hipsterzy, artyści, agenci, millenialsi. Zblazowana Nadia ma wszystko, jak sama mówi, nie ma narkotyku, którego by nie próbowała. Jednak ciągłe umieranie daje jej w kość, co otwarcie przyznaje odpalając setnego papierosa.
Sam serial jest ostry, pełen inteligentnego humoru, zaskakujący i niezwykle świeży. Muzyka w produkcji to przepyszna wisienka na torcie.
Osiem krótkich odcinków pierwszego sezonu jest już dostępnych na platformie Netflix.
Zobacz zwiastun: