Rusin wykpiła transfer Pieńkowskiej: "To nie jest awans"
Powrót ekranowej towarzyszki Roberta Kantereita do dziennikarstwa publicystycznego po przeszło dziewięciu latach pracy w śniadaniowym programie dla wielu było nie tylko zaskoczeniem, ale i promocją Pieńkowskiej. Jednak zdaniem Kingi Rusin, przejście dziennikarki z "Dzień dobry TVN" do magazynu "Świat" to żadna nobilitacja. Dlaczego? Tak Rusin tłumaczyła to w rozmowie z redaktorką jednego z serwisów plotkarskich.
-_ Awans jest w drugą stronę tzn. z niszowej stacji idzie się do głównej stacji, do stacji matki_ - zauważyła z satysfakcją, po czym wyraźnie zdeprecjonowała zasięg i wpływ informacyjno-biznesowego kanału swojej "stacji matki".
- TVN24 nie ma nawet nadawania naziemnego, to jest kabel, więc to nie jest awans żaden - podsumowała.
Coś nam się wydaje, że ta wypowiedź nie spodoba się władzom stacji. A może Rusin po prostu chciała podlizać się w ten sposób Annie Kalczyńskiej?