Rusin robiła wiele, by opowiedział o swojej prywatności. Jak wygląda życie Łukasza Kubota?

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook.com
Urszula Korąkiewicz

/ 4GALERIA

Obraz
© Facebook.com

Kinga Rusin jeszcze przed emisją w "Dzień dobry TVN" chwaląc się niedawnym wywiadem z Łukaszem Kubotem, nie ustrzegła się wpadki.

"Wyobraźcie sobie, że zawodnik nr 1 na liście deblistów ATP w zasadzie nigdy wcześniej nie udzielił wywiadu! Kiedy szukałam o nim informacji w sieci nie mogłam się nawet dowiedzieć jaki jest jego stan cywilny. Po prostu enigma. Tym bardziej się cieszę, że Łukasz mi zaufał i naprawdę szczerze opowiedział o sobie, o swoich upadkach i wzlotach, o marzeniach i obawach" – pisała na swoim profilu na Facebooku.

Zainterweniowała koleżanka z redakcji. Ula Chincz postanowiła odpowiedzieć na wpis Rusin i bardzo szybko wyprowadziła koleżankę z błędu, odpisując w komentarzu, że tenisista był już raz w "Dzień dobry TVN" i opowiadał o swoim życiu. W końcu mieliśmy okazję zobaczyć wspomnianą rozmowę w telewizji.

Czego udało jej się dowiedzieć od słynnego tenisisty?

Obraz

/ 4Wybrał konkretną ścieżkę

Obraz
© kadr z programu

Najwięksi fani sportowca wiedzą, że Łukasz Kubot w wieku zaledwie 7 lat zaczął przygodę z tenisem. Jak dziś wspomina początki swojej kariery?

- Rodzice nigdy nie zmuszali mnie do sportu, to rzeczywiście była radość, moja pasja, zawsze z uśmiechem przychodziłem na korty. Do dzisiaj tenis sprawia mi ogromną przyjemność – zaczął opowieść Kubot. Dziennikarka jednak nie dała się zbić z tropu. Przypomniała, że wielu sportowców musiało przejść przez wiele dramatycznych chwil i wyrzeczeń, zanim odnieśli sukces. Nie chciała uwierzyć, że Kubot nie miał trudnych wspomnień z początków kariery.

- Nie mogę powiedzieć, że droga do sukcesu nic mnie nie kosztowała. Było sporo wyrzeczeń, chodziłem z jednego treningu na drugi. Moi rówieśnicy chodzili na dyskoteki, do kina, a ja cały czas poświęcałem się sportowi. Ale muszę powiedzieć szczerze, że to była moja inicjatywa, bo to naprawdę sprawiało mi radość. Były jednak momenty, że chciałem zrezygnować z profesjonalnego tenisa i przenieść się na studia do Stanów Zjednoczonych, ale wszystko się ułożyło i niczego bym nie zmienił – wyjaśnił tenisista.

Zobacz także: #gwiazdy: Rusin złapał tajfun? Kret szybko wytknął wpadkę

Obraz

/ 4Skryty sportowiec

Łukasz Kubot należy do bardziej tajemniczych i małomównych sportowców. Nie krępuje się opowiadać o swoich osiągnięciach, ale życie prywatne jest dla niego tematem, którego wolałby unikać. Kinga Rusin nie omieszkała jednak właśnie o to zapytać i nakłonić, by uchylił choć rąbka tajemnicy.

- Żony na razie nie mam, ale może dlatego, że bardzo rzadko jestem w kraju – mówił w rozmowie z Kingą Rusin. Nie oznacza to jednak, że jest samotny. Od dłuższego czasu ma wybrankę serca. - Jesteśmy w związku z Kasią Piter i jesteśmy szczęśliwi. Wcale tego nie ukrywam, ale kiedy słyszę pytania o życie prywatne, to wolę odpowiedzi zostawić dla siebie. Cieszę się swoim szczęściem, ale szanuję moją prywatność – dodał. Wyjawił jednak, jak sobie radzi z życiem na walizkach i gdzie jest jego miejsce.

- Lubin zawsze będzie moim miejscem. Tam mieszkają moi rodzice, tam też się wychowałem. Praga natomiast związana jest z tenisem. To moja baza, tam jest cały mój sztab trenerski. Moje życie jest na walizkach, ale więcej czasu spędzam w Pradze. Zawsze jednak staram się na święta Bożego Narodzenia być w Lubinie - dodał.

/ 4Niczego nie żałuje

Sportowiec przyznał jednak, że jego codzienność nie wygląda tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać. Sukces okupiony jest nie tylko ciężką pracą, ale też dyscypliną i gotowością zaakceptowania każdego scenariusza.

- 11 miesięcy podróżujemy. Czasami jest tak, że w ciągu jednego miesiąca występujemy na trzech różnych kontynentach. Tenis jest dyscypliną przegranych. Dlaczego? W turniejach wielkoszlemowych mamy 128 zawodników, a wygrywa tylko jeden, tak samo jest w deblu – 64 pary, a tylko jedna wyjeżdża jako zwycięska. Nasze życie polega na tym, żeby zmierzyć się z tą porażką. Jest to dyscyplina sportowa, w której zarabia się bardzo duże pieniądze, ale też bardzo dużo wydaje. Musisz opłacić swój team, trenerów, fizjoterapeutę, masażystę, kinezjologa, a czasem i psychologa. Ale ja nie żałuję drogi, jaką wybrałem, jestem wdzięczny losowi, za to, co mam - podsumował w "Dzień dobry TVN".

Źródło artykułu: WP Teleshow

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta