"Różowa dama" odchodzi w cień. Koreańska telewizja już nigdy nie będzie taka sama

Ri Chun-hee szlochała, czytając doniesienia o śmierci przywódców Korei Północnej. I zarażała entuzjazmem, gdy przeprowadzano kolejne testy broni nuklearnej.

Ri Chun-hee pracowała w KCTV od 1971 r.
Źródło zdjęć: © AFP Photo/KCTV/Eastnews

75-letnia legenda Koreańskiej Telewizji Centralnej (KCTV) jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy Korei Północnej. W ojczyźnie ma opinię bohaterki narodowej o nieskalanej karierze, czym nie mogą się pochwalić inni pracownicy reżimowej telewizji, degradowani lub odsuwani w cień.

Zachodnie media obiegła wieść, że Ri Chun-hee ma wkrótce podzielić los byłych pracowników KCTV. "Różowa dama", nazwana tak ze względu na występowanie w tradycyjnym stroju w tym kolorze, nie będzie już czytać wiadomości, gdyż ma ją zastąpić młodsze pokolenie. Wszystko to za sprawą Kim Dzong Una, który od jakiegoś czasu uwspółcześnia i "odmładza" reżimową telewizję.

Ri Chun-hee była ikoną rządowej propagandy nie tylko za sprawą emocjonalnego czytania wiadomości. Całym swoim życiem wykreowała wizerunek bohaterki narodowej, która wydostała się z nizin społecznych i wykorzystała szansę daną przez system. Urodzona w 1943 r. na terenach opanowanych wówczas przez Japończyków, dorastała w biedzie i głodzie. Studiowała na uczelni filmowo-teatralnej i jako 28-latka trafiła do KCTV.

Ri Chun-hee pracowała w KCTV od 1971 r.
© East News

Zaledwie po trzech latach pracy awansowała na szefową programu informacyjnego, cały czas wyrabiając sobie renomę oddanej prezenterki wielbiącej reżim Kimów. Formalnie przeszła na emeryturę w 2012 r., rok po śmierci Kim Dzong Ila, którą ogłosiła z łamiącym się głosem i łzami w oczach. Ri Chun-hee miała się wtedy zająć wychowaniem nowego pokolenia prezenterów, jednak przełomowe wydarzenia w historii Korei Północnej zmusiły ją do powrotu na antenę. W styczniu 2016 r. z nieskrępowaną radością informowała o próbach jądrowych, a w kolejnych miesiącach o startach rakiet balistycznych (rzekomych satelitach), kolejnych testach nuklearnych, czy niedawnym spotkaniu Kim Dzong Una z Donaldem Trumpem.

Z najnowszych doniesień wynika, że Ri Chun-hee w końcu przejdzie na pełną emeryturę, ustępując miejsca nowemu pokoleniu. Taka zmiana wpisze się w szerszy plan Kim Dzong Una, który unowocześnia telewizję, dostosowując ją do wymogów młodszego odbiorcy. Jednak wbrew pozorom jego polityka nie różni się znacząco od tego, co Kim Dzong Il robił z wykorzystaniem kinematografii.

Ojciec obecnego przywódcy był maniakalnym kinomanem. W swoich zbiorach DVD i VHS dyktator miał ponad 20 tys. filmów, w tym ukochane produkcje "zepsutego Zachodu": "Piątek trzynastego", seria "Rambo" oraz produkcje z udziałem Elizabeth Taylor. Jednak produkcją, którą Kim Dzong Il cenił najbardziej, była japońska "Godzilla" z 1954 roku. Jego fascynacja zaowocowała powstaniem dziesiątek filmów o tematyce wojennej, propagandowych dzieł pomagających kreować właściwe wzorce dla ludu. Jednocześnie zlecił nakręcenie "koreańskiej Godzilli", czyli "Pulgasari" z 1985 r., za którą odpowiadał reżyser porwany z Korei Południowej (czytaj więcej tutaj).

Obraz
© Materiały prasowe

Tymczasem Kim Dzong Un skupia swoją uwagę na małym ekranie. Dzięki jego polityce telewizja wyświetla w godzinach 20-22 (później następuje przerwa w nadawaniu) nowoczesne seriale w stylu "Nasi sąsiedzi" czy "Małe boisko przy szkole podstawowej". Ten pierwszy serial Jean H. Lee, pracująca niegdyś w Pjongjangu jako dziennikarka, nazwała "północnokoreańskim odpowiednikiem 'Przyjaciół'". Z tą różnicą, że bohaterowie nie spotykają się w kawiarni i nie wdają w przelotne romanse, a zasiadają wspólnie przed telewizorem i wiwatują na wieść o udanym starcie rakiety balistycznej. Inny nowoczesny serial to "Małe boisko przy szkole podstawowej". Produkcja łączy uwielbiany wątek sportowej rywalizacji z wizerunkiem bohaterki godnej naśladowania. Zasłużona sportsmenka trafia do tytułowej placówki, gdzie zaczyna trenować drużynę młodych piłkarzy.

Kim Dzong Un
© East News

- Zależy mi na jakości waszego życia. Będziecie mieć więcej modnych ubrań, telefony komórkowe, komputery, telewizory – taką wiadomość, zdaniem Lee, chce przekazać Kim Dzong Un nowoczesnymi serialami. Dziennikarka w reportażu Vice News podkreśla, że każdy element takiego widowiska jest starannie zaplanowany. W telewizji coraz częściej widać młodych ludzi, suto zastawione stoły i nowoczesne sprzęty.

- Główną dewizą nowej ery Kim Dzong Una jest dogonienie nowego stulecia i jego trendów. Można powiedzieć, że zmiana kierunku znalazła odzwierciedlenie w programach – mówił prof. Kang Dong-wan z Uniwersytetu w Seulu. Jak widać zmiana kierunku i dążenie do nowoczesności nie jest jednak tożsame z porzuceniem propagandy.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta