Rozenek w "Piekielnym hotelu": "Nie pachnie ładnie. Wykładzina wygląda, jakby ktoś na nią zwymiotował!"

None

Rozenek w "Piekielnym hotelu": "Nie pachnie ładnie. Wykładzina wygląda, jakby ktoś na nią zwymiotował!"
Źródło zdjęć: © kadr z programu "Piekielny hotel"

/ 5Co wydarzyło się w kolejnym odcinku?

Obraz
© kadr z programu "Piekielny hotel"

W samym centrum Ostrowa Wielkopolskiego znajdował się idealny przykład prawdziwego "Piekielnego Hotelu" - Hotel Granada. Obiekt ten był również w centrum problemów Agaty i Andrzeja. Małżeństwo kupiło go w 2004 roku i po generalnym remoncie nie mogło opędzić się od gości. Wszystko zmieniło się kilka lat temu.

Właścicielom wydawało się, że prowadzenie tego hotelu to interes skazany na sukces: lokalizacja na trasie Ostrów-Wrocław, 20 pokoi, sala konferencyjna, restauracja i ogromny parking mieszczący nawet 100 samochodów. Niemalże idealne miejsce na imprezy firmowe, okolicznościowe i wesela. Owszem, ale jak się okazało, jedynie w teorii.

Praktyka wyglądała zupełnie inaczej. Puste korytarze, niski standard pokoi, które pamiętają czasy PRL-u, a w restauracji można było zamówić tylko śniadanie. O pozostałych posiłkach klienci musieli zapomnieć. Czy tak rzeczywiście ma wyglądać hotel, który szczyci się trzema gwiazdkami?

Jedyną osobą dostrzegającą problem był Oskar - syn Agaty i Andrzeja. To on zgłosił rodziców do programu. Czy Małgorzacie Rozenek udało się przekonać małżeństwo do zmian?

AR

/ 5Cisza, pustka i brak kompetencji

Obraz
© kadr z programu "Piekielny hotel"

To już chyba tradycja, że na prowadzącą program w hotelowej recepcji czeka tylko... hulający wiatr. Nie inaczej było, gdy Rozenek przekroczyła próg Hotelu Granada. Cisza jak makiem zasiał. Po jakimś czasie udało jej się znaleźć zagubioną recepcjonistkę, która za pokój zażyczyła sobie 180 złotych. Niestety, w cenę nie był wliczony postój za parking, więc gwiazda musiała dopłacić kolejne 20 złotych. Gdy w końcu otrzymała upragniony klucz i weszła do swojego pokoju, przeraziła się.

- Nie pachnie ładnie. Tu się dzieje wszystko. Boże, kto to projektował? To jest po prostu brzydkie. Wykładzina wygląda, jakby ktoś na nią zwymiotował. Mam za to telewizor, ale muszę dokonać wyboru: albo się przeglądam w lustrze wiszącym za nim, albo oglądam telewizję. Radio jest nieustawione. Ściany są w koszmarnym żółtym kolorze - powiedziała.

Oprócz tego, w pomieszczeniu panował chłód, dywan domagał się odkurzenia i porządnego prania, dziurawa narzuta na łóżko aż prosiła się, aby ją wyrzucić, a w telefonie brakowało najważniejszej funkcji - nie można było z niego skorzystać, bo po prostu nie działał. Oburzona warunkami, w jakich przyszło jej spędzić kolejne dni, Rozenek ruszyła do hotelowej restauracji.

/ 5Nic nie funkcjonowało tak, jak powinno

Obraz
© kadr z programu "Piekielny hotel"

Niestety, okazało się, że kuchnia jest nieczynna i gwiazda musiała zapomnieć o ciepłym obiedzie. W sumie o jakimkolwiek posiłku.

- Wszystko to jest jakieś martwe - stwierdziła coraz bardziej przestraszona Rozenek.

W końcu przyszedł czas na poważną rozmowę z właścicielami, którzy co ciekawe, nie do końca zdawali sobie sprawę z problemów, z jakimi niewątpliwie borykał się ich hotel. Oboje prowadzili jeszcze jeden, bardzo dobrze prosperujący biznes związany z handlem nieruchomościami, więc w Granadzie bywali bardzo rzadko. Jak sami zresztą przyznali, połowę roku spędzają na podróżowaniu po świecie i nie mieli pojęcia, co tak naprawdę dzieje się w Ostrowie Wielkopolskim. Nie zauważyli nawet, że w mieście pojawiła się konkurencja, która może pochwalić się o wiele lepszym standardem, niewiele wyższymi cenami i przede wszystkim wykwalifikowanym personelem.

Jak wynikło z rozmowy z Małgorzatą Rozenek, nie potrafili również zrozumieć, że aby hotel przynosił zyski, trzeba nim osobiście kierować i codziennie kontrolować to, co dzieje się w branży. Gdy wreszcie padło pytanie, kto tak naprawdę zarządza tym obiektem, właściciele zgodnie odparli, że wspólnie.

- To jak w małżeństwie. Ja też mówię, że Radosław rządzi - podsumowała prowadząca i wraz z synem pary przygotowała dla gospodarzy pewną propozycję.

/ 5Zamiast zarządzania hotelem - wieczne wakacje

Obraz
© kadr z programu "Piekielny hotel"

Rozenek zaproponowała właścicielom, aby jedną noc spędzili w pokoju, który tak bardzo polecają gościom. Małżonkowie niechętnie przystali na tę propozycję, a po ich minach było widać, że to będą najgorsze godziny w ich życiu. Rankiem okazało się, że właściciele nawet się nie przebrali do spania, a prysznic wzięli we własnym domu. W końcu dostrzegli, że nie do końca wszystko działa tak, jak powinno, choć wciąż nie rozumieli pretensji hotelowych gości. Na ich wszelkie zarzuty mieli tylko tylko jedno wytłumaczenie: "klienci są uciążliwi", a to, że żadnemu z nich nie podobały się pokoje, to wina gustu, a nie jakości usług.

Być może, gdyby Agata i Andrzej częściej doglądali interesu, sami zorientowaliby się, że krytyka nie bierze się znikąd. Niestety, zamiast zarządzać hotelem, para wciąż wybierała wygodniejszą opcję: zagraniczne wyjazdy - i to nie w celach biznesowych, ale przede wszystkim turystycznych. Nawet przez myśli im nie przeszło, że połowa funduszy, jakie przeznaczali na wakacje, mogłaby przydać się na remont i doprowadzenie hotelu do porządku.

/ 5Czas na rewolucję i metamorfozę

Obraz
© kadr z programu "Piekielny hotel"

Do ostatnich chwil programu prowadząca uparcie tłumaczyła właścicielom, na czym polega zarządzanie hotelem i przedstawiła im wyniki swojego małego "śledztwa". Okazało się, że konkurencyjne obiekty, w porównaniu do Granady, są niemalże luksusowe, a oferowane przez nich usługi są dużo tańsze. Żaden z potencjalnych gości nie musiał tam płacić dodatkowo ani za skorzystanie z parkingu, ani za działającą restaurację. W tej sytuacji, chcąc zdobyć klientów, Agata i Andrzej musieliby obniżyć swoje ceny aż o 30 procent.

- Nie da się być trochę w ciąży, tak samo nie da się prowadzić biznesu tak trochę. Pokoje macie straszne. Do tej pory naprawdę starałam się to jakoś łagodzić, ale nie bez powodu w hotelach jest jednobarwna szara wykładzina. To jest właśnie standaryzacja usług hotelowych! - próbowała wyjaśnić Rozenek.

Czas na zmiany! Na prośbę Perfekcyjnej Pani Domu, w Ostrowie Wielkopolskim zjawili się specjaliści: Helena Radziejewska-Szwaj - absolwentka ASP i dekoratorka wnętrz oraz Wojciech Liszka - ekspert branży hotelarskiej, którzy pomogli prowadzącej w przeprowadzeniu rewolucji. Na początku zmieniono wystrój pokoi. Ze ścian zniknęły kiczowate i pstrokate kolory, a zastąpił je klasyczny duet: biel i czerń. Później zabrano się za odpowiednie wyposażenie pomieszczeń oraz za otwarcie restauracji. Wszystko zaczęło wreszcie przypominać hotel na poziomie.

- Kochani, niech to będzie początek - podsumowała swój pobyt w Ostrowie Wielkopolskim Rozenek.

AR

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta