Rozenek pokazuje, jak młode mamy się nie odchudzają. Ruszył nowy program TVN
Małgorzata Rozenek-Majdan rusza z nowym programem, w którym pokazuje, jak w pocie czoła wraca do formy sprzed ciąży. Zamiast motywującego formatu otrzymujemy jednak hołd składany celebrytce. Choć "Rozenek cudnie chudnie" ma dobre momenty, po pierwszym odcinku pozostaje niesmak.
29.01.2021 20:24
Ciąża Małgorzaty Rozenek-Majdan była jednym z największych show-biznesowych wydarzeń 2019 i 2020 r. Telewizyjna gwiazda chętne prezentowała zaokrąglony brzuszek na branżowych imprezach, a na jej instagramowym profilu mogliśmy dokładnie śledzić przebieg całej ciąży. Nie mniejszym zainteresowaniem mediów cieszył się sam Henryczek Majdan, gdy już pojawił się na świecie.
Gdy około narodzinowe emocje nieco opadły, internautki skupiły się na tym, jak Małgorzata Rozenek wygląda po porodzie. Czy już zaczęła gubić kilogramy? Czy nie za szybko albo za wolno chudnie? Wszak kobieta, zwłaszcza znana, nie może sobie pozwolić na spokojne macierzyństwo z wystającym brzuszkiem i grubszym udem. Trzeba chudnąć. Najlepiej szybko i widowisko.
Następstwem kultu szczupłej sylwetki oraz ciążącej na Rozenek-Majdan presji "powrotu do formy" jest nowy program o zrzucaniu nadprogramowych kilogramów. Miałam nadzieję, że "Rozenek chudnie cudnie" będzie czymś więcej, niż zlepkiem relacji z życia uprzywilejowanej finansowo i społecznie kobiety. Wszak przemycenie wspierających komunikatów czy "trików" dostępnych dla każdego, nie powinno być aż takie trudne.
Początek, po którym chciało się więcej
Program zaczyna się od krótkiego wprowadzenia. Gwiazda opowiada o swoim wilczym apetycie w czasie ciąży i w pierwszych tygodniach po narodzinach Henryka. Konspiracyjnym tonem zdradza, że zachodząc w ciążę, ważyła 54 kg, a w dniu porodu 82 kg. Przyznaje też, że zależy jej na zdrowym, mądrym i efektywnym odchudzaniu, bez efektu jo-jo.
Aby to osiągnąć, zdecydowała się na współpracę z dietetyczką, która w początkowych minutach programu podjeżdża przed rezydencję Majdanów. I tu pierwsza ciekawostka dla fanów Małgorzaty Rozenek-Majdan. Dom gwiazdy prezentuje się w programie nieco inaczej niż na Instagramie. Wielkość i przestronność rezydencji może być dla niektórych prawdziwym zaskoczeniem.
Podczas potkania z ekspertem żywieniowym gwiazda wyznała, że nie je mięsa. Opowiedziała też o ciążowych zachciankach i czekoladowych bułeczkach, których dziennie Małgorzata jadła 6 (ok. 2400 kcal). Tym samym rozwiązano zagadkę nadprogramowych 30 kg.
Po koleżeńskiej rozmowie z dietetyczką przyszedł czas na pokazowe ważenie i sprawdzenie masy mięśniowo-tłuszczowej, przy których usłyszała, że ma bardzo szczupłe nogi.
- Mam właśnie taką budowę ciała. Ja przypominam ludzika z kasztanów. Chude nóżki, długie ręce i okrągły korpusik - powiedziała Małgorzata Rozenek-Majdan, pokazując na okolice brzucha i bioder.
Przy ważeniu okazało się, że celebrytka waży 67 kg, z czego wyraźnie nie była zadowolona, choć od ekspertki słyszała słowa otuchy. Widać było jednak, że gwiazda jest załamana rezultatem, a zapewnienia, że waży w granicach normy, tylko ją irytują.
Która młoda mama może sobie na to pozwolić?
Powrót do formy Małgorzata Rozenek-Majdan dzieje się pod okiem nie tylko dietetyka, ale i trenerki personalnej. Kolejnym krokiem do "wymarzonej" sylwetki jest wizyta w siłowni. Trening zaczyna się od bardzo prostych ćwiczeń, w tym nauki "prawidłowego" oddychania. Rozenek była wyraźnie niezadowolona z intensywności ćwiczeń. – W tym tempie to ja będę chudnąć 15 lat – powiedziała poirytowana.
Z tej części programu dziewczyny chcące wrócić po ciąży do swojej wagi, mogą wyciągnąć coś konstruktywnego. Okazuje się, że świetnym sposobem na powrót do aktywności fizycznej jest robienie ok. 10 tys. kroków dziennie. Z własnego doświadczenia wiem, że taki wynik na spacerze z bobasem w wózku jest do osiągnięcia.
W programie pojawił się też element emocjonującego reality show. Nagle na siłowni gwiazda otrzymuje ogromny bukiet kwiatów od kuriera, a dołączony bukiecik sprawia, że Małgorzata zalewa się łzami.
Nadawcą tego spontanicznego upominku był oczywiście Radosław Majdan, do którego od razu zadzwoniono. Eks-piłkarz kilka razy nazwał swoją żoną "grubaską", co dla niektórych mogło być kontrowersyjne. Prawdopodobnie dlatego celebrytka szybko wyjaśniła, że nie jest to dla niej obraźliwe.
Jeśli wydaje się wam, że znanej osobie do powrotu do wymarzonej wagi wystarczy trener i dietetyk, to jesteście w błędzie. W kolejnej części programu razem z Małgorzatą zawędrowaliśmy do gabinetu medycyny estetycznej na kosztowne zabiegi. Na spotkaniu z lekarzem celebrytka dowiedziała się, z czego może skorzystać.
Pod koniec odcinaka dowiadujemy się także, że gwiazda dzięki dietetykowi, trenerowi i zabiegom w gabinecie zgubiła nadprogramowe kilogramy. Cóż za niespodzianka.
Utrata zbędnych kilogramów w równoległej rzeczywistości
Jeśli myślicie, że temat powrotu celebrytki został przemaglowany na Instagramie tak, że więcej się nie da, to macie rację. Właściwie każdy element programu to powtórka z jej postów, łącznie z lokowaniem znanego produktu do pielęgnacji włosów.
Początek programu bardzo mi się podobał. Zdystansowana gwiazda żartowała z siebie, a fakt, że zaprosiła kamery do swojego domu, nadawał formatowi pewnej intymności i wrażenia, że każda z nas, inspirując się "Rozenek chudnie cudnie", może zgubić pociążowe kilogramy.
Jednak bardzo szybko okazało się, że prezentowane przez gwiazdę sposoby są nieosiągalne dla większości młodych mam. Nawet jeśli nie ze względów finansowych, to przez niedobór wolnego czasu.
Obraz powrotu do wymarzonej sylwetki kreowany przez program, raczej nie przyda się młodym mamom. Proste, tanie i przystępne tipy, które kobiety mogłyby wdrążyć w swoją codzienną rutynę, pojawiają się bardzo rzadko. Z programu płynie głównie komunikat, że bez kosztownych i czasochłonnych czynności oraz zabiegów powrót do wagi sprzed ciąży jest niemożliwy.