Roman Wilhelmi i Iwona Bielska byli kiedyś parą?
Mało kto wiedział, że łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń. Dlaczego wspólne życie nie było im jednak pisane?
Mało kto o tym wiedział...
Poznali się na planie
To była miłość od pierwszego wejrzenia. Para poznała się podczas kręcenia zdjęć do filmu "Ćma". Podobno od razu między nimi zaiskrzyło.
– Romek był nią oczarowany. Piękna, bardzo zgrabna, kobieca i inteligentna, robiła na nim ogromne wrażenie. Zazdrościłyśmy jej tej roli i spotkania z Romanem - wspomina w rozmowie z tygodnikiem "Świat&Ludzie" koleżanka Bielskiej ze szkoły teatralnej.
Wciąż ją zaskakiwał
Zauroczony dziewczyną Wilhelmi uwielbiał ją zaskakiwać. Raz postanowił odwiedzić bez zapowiedzi odwiedzić Bielską, gdy ta była wraz z rodziną na wakacjach w Bukowinie Tatrzańskiej.
– Wychodziliśmy akurat w góry, a on stanął przed nami w białych spodniach w granatowe paski. Wtedy w górach panował ubraniowy reżim – odpowiednie buty, grube skarpety, ale on widział się tylko w tych spodniach. Nie przeszkadzało mu to – wspominała aktorka na łamach "Świat&Ludzie".
Wzloty i upadki
Aktorzy byli podobno do szaleństwa w sobie zakochani. Ich związek nie należał jednak do spokojnych.
- Roman był porywczy, skoncentrowany na sobie. Potrafił zadzwonić do Iwony i powiedzieć: "Przyjedź, bo skoczę z balkonu" - zdradziła koleżanka aktorki w rozmowie z "Na Żywo".
Miłość na odległość
Jednak to nie wyjątkowa porywczość gwiazdora przesądziła o ostatecznym rozstaniu. Podobno wpływ na tę decyzję miała zbyt duża odległość, jaka dzieliła kochanków.
Bielska mieszkała w Krakowie, natomiast Wilhelmi w Warszawie. Chociaż aktor namawiał ukochaną na przeprowadzkę, ona nie chciała porzucić swojego ukochanego miasta.
Bolesne rozstanie
- Pamiętam, że namawiał ją, by przeniosła się z Krakowa do Warszawy. Ale ona nie chciała "rzucać się" na stolicę... Wolała być tam u siebie, w Starym Teatrze w Krakowie i nigdy tego nie żałowała – zdradziła koleżanka aktorki.
Miłość na odległość nie przetrwała próby. Mówi się, że Bielska z czasem nie mogła już znieść hulaszczego trybu życia Wilhelmiego.
Wciąż ciepło o nim myśli
Chociaż wspólne życie nie było im pisane, Bielska wciąż ciepło myśli o dawnych chwilach spędzonych razem. Bardzo brakuje jej osoby, która kiedyś była dla niej tak ważna.
– To wspomnienia, których nie da się usunąć z pamięci. Roman był człowiekiem nieprzewidywalnym… Targały nim krańcowe emocje. Chłonął życie. Kochał grać, żyć i być. Niedawno widziałam fragment "Czterech pancernych". Patrzyłam na niego jak na kogoś bliskiego. Był wspaniałym aktorem – zapewniała w wywiadzie dla tygodnika "Świat&Ludzie".
Nie umie o nim zapomnieć?
Chociaż szczyt kariery filmowej Bielskiej przypadł na pierwszą połowę lat 80., od pewnego czasu ponownie oglądać ją można na ekranach w świetnej formie. Widzom przypomniała o sobie dzięki roli w serialu "Przepis na życie", w którym wciela się w postać nieco zwariowanej Wandy.
Jak układa się jej życie prywatne? Artystka znalazła miłość u boku innego aktora. Od wielu lat związana jest z Mikołajem Grabowskim. Jak przyznaje, znów jest szczęśliwa. Wspomnienie o dawnym uczuciu wciąż jednak co jakiś czas powraca...