"Rolnik szuka żony" zrobił z nich gwiazdy. Zamienili traktory na czerwone dywany
[GALERIA]
"Rolnik szuka żony" to trampolina do sławy. W programie TVP nie chodzi bowiem wcale o poszukiwania "tej jednej jedynej miłości". Można śmiało powiedzieć, że jest to sprawa drugorzędna. Dla wielu uczestników istotniejszy jest fakt, że program ogląda ponad 3 mln widzów, więc ogólnopolska popularność jest na wyciągnięcie ręki.
Nic też dziwnego, że TVP zdecydowała się wykorzystać potencjał telewizyjnych farmerów i przy każdej możliwej okazji ich promować. Tym sposobem rolnicy pojawiali się już m.in. w "Świat się kręci", "Dziś wieczorem", "Familiadzie" i "Jaka to melodia?". Ci, którzy mieli więcej szczęścia, zostali dostrzeżeni przed konkurencję. Jeszcze inni znaleźli pracę w gabinecie prezydenta Gdańska. Poznajcie szczegóły!
Adam Kraśko
Tym, który przetarł gwiazdorskie szlaki, z pewnością był Adam Kraśko. Rolnik z Pasiecznik Dużych na Podlasiu od początku sprawiał wrażenie kogoś, kto lubi błyszczeć przed kamerami. Uwielbiał być w centrum uwagi, a każda wzmianka o nim w kolorowej prasie wywoływała u niego niesamowitą radość. Nic więc dziwnego, że gdy 1. edycja, w której brał udział, zniknęła z anteny, postanowił odcinać kupony od zdobytej w TVP sławy.
- Z racji mojego słusznego wzrostu i wagi w swoich okolicach jestem rozpoznawalny. Ale to, co dzieje się teraz, to jest po prostu masakra. Już do Biedronki przestanę w ogóle chodzić. Dziś nie mogę już wyjść spokojnie na targ w Hajnówce, bo wszyscy mnie zaczepiają i chcą robić sobie ze mną zdjęcia - mówił Kraśko w jednym z wywiadów.
Pielgrzymka po stacjach
Twórcy "Rolnik szuka żony" dostrzegli w Adamie materiał na gwiazdę. I zaczęła się pielgrzymka po flagowych programach Telewizji Polskiej. Zaczęło się od "Świat się kręci", później TVP Info, a na koniec "Dziś wieczorem". Jakby tego było mało, Kraśce towarzyszyli koledzy z 1. edycji, którzy tak jak on opowiadali, jak produkcja TVP zmieniła ich życie.
Widząc rosnące słupki oglądalności, włodarze stacji postanowili wycisnąć rolników jak cytrynę. W 2014 r. w Boże Narodzenie wszyscy uczestnicy wystąpili w świątecznym odcinku "Familiady". Przegapiliście? Nic straconego. TVP jeszcze kilka razy wyemitowała powtórkę. Ale to nie wszystko. Po chwili wytchnienia znów zostaliśmy zaatakowani występami nadwiślańskich farmerów. Tym razem jednak wszyscy wzorowo stawili się w sylwestrowym wydaniu "Jaka to melodia?".
Gdy TVP skończyły się formaty, które mogłyby ugościć rolników, niektórzy uczestnicy postanowili działać dalej na własną rękę. I tak Adam Kraśko przyjął propozycję od konkurencji i wystąpił w "Celebrity Splash". Rolnik z nieskrywaną radością skakał do basenu, a jury i widzowie oceniali jego powietrzne akrobacje. A co z pozostałymi farmerami?
Paweł Szakiewicz
Paweł Szakiewicz ze wsi Szyleny nie tylko uczestniczył w wycieczkach po produkcjach TVP, ale postanowił też spróbować szczęścia w polityce. Startował z ostatniego miejsca elbląskiej listy Platformy Obywatelskiej i robił wszystko, by zdobyć mandat poselski w wyborach parlamentarnych. Były więc liczne podróże po okręgu specjalnym wyborczym pojazdem, zdjęcia i uściski dłoni z regionalnymi i ogólnopolskimi liderami partii, a nawet zamiast powszechnej wyborczej kiełbasy... mleko (rolnik był właścicielem kilku mlekomatów)
- Faktycznie, wiele się zmieniło po emisji tych kilku odcinków. Zdarzyło mi się nawet rozdać kilka autografów. Rozpoznają mnie nie tylko ludzie z mojej wsi, ale także z pobliskiego Trójmiasta czy Warszawy - mówił w wywiadach.
Cóż, w polityce nie zrobił oszałamiającej kariery. Zakończył kampanię bez poselskiego mandatu (zdobył 2250 głosów). Nie zamierzał jednak się poddawać. Był głodny sukcesu. Dosłownie. Farmer pochwalił się na Facebooku, że zainwestował w... hodowlę ślimaków.
Justyna Gibalska
Judyta Gibalska była jedną z uczestniczek, które usiłowały rozkochać w sobie Pawła Szakiewicza. Niestety, nie udało się. Rudowłosa dziewczyna co prawda nie zdobyła serca rolnika, ale zyskała coś równie ciekawego. Porzuciła rodzinny Kraków i przeprowadziła się na Pomorze. Powód? Dostała pracę w sekretariacie prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza.
- Prezydent nie interesuje się tym, co robią jego pracownicy, a tym bardziej kandydaci na pracowników, w wolnym czasie. Czyli, czy na przykład występują w telewizji - skomentował wówczas transfer Antoni Pawlak, rzecznik Adamowicza. Judyta również nie chciała wypowiadać się w sprawie.
Anna i Grzegorz Bardowscy
Anna i Grzegorz Bardowscy również postanowili wykorzystać swoje pięć minut sławy - mimo że odnaleźli w programie miłość życia. Małżonkowie są bardzo aktywni w mediach społecznościowych. Obserwuje ich kilkadziesiąt tysięcy osób, które chcą wiedzieć, co aktualnie się u nich dzieje. Dzięki temu stworzyli sobie też miejsce, które stanowi dla nich dodatkowe źródło dochodu.
Marki płacą Ani, żeby pokazywała ubrania czy kosmetyki. Za jeden post może otrzymać nawet kilka tysięcy złotych. Bardowcy założyli też kanał na YouTubie i są pomysłodawcami programu "Agrorewolucje" - rolniczego odpowiednika "Kuchennych rewolucji".
Emilia Pawłowska
Emilia Pawłowska okazała się jedną z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek 4. edycji "Rolnik szuka żony". Gdy wyszło na jaw, że nie jest telewizyjną debiutantką (wcześniej wystąpiła w show "Kto poślubi mojego syna?") i w rezultacie musiała opuścić gospodarstwo Piotra, ze łzami w oczach przyznała, że znalezienie męża nie było jej głównym celem.
- Piotrek mnie rozpracował. Chciałam zabłysnąć. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się, że Piotrek mi się spodoba. Potem coś poczułam i już dobrze mi się z nim rozmawiało. Na pewno nie grałam - mówiła w ostatnim odcinku.
Wyznała też, że aby zwiększyć swoje szanse w programie, napisała listy do dwóch rolników: Piotra i Karola.
- Oczywiście chciałam sławy, ale stwierdziłam teraz, że to mnie męczy. Już nie chcę - dodała później za kulisami.
Jessica
Na koniec zestawienia - nasza perełka wszystkich edycji. Jessica jest kandydatką Krzysztofa i niekwestionowaną gwiazdą najnowszego sezonu "Rolnik szuka żony". Jej zachowanie i wypowiedzi przejdą do historii. Charakterystyczny wizerunek również nie przeszedł bez echa. Długie czarne włosy, mocny makijaż i kuse ubrania zrobiły swoje.
Gdy tylko pojawiła się w pierwszych odcinkach, byliśmy pewni, że widzowie okrzykną ją królową programu. I tak też się stało. Kwestią czasu pozostanie, gdzie i kiedy zobaczymy show z Jessicą w roli głównej.