"Rolnik szuka żony": wiemy, kto pojedzie do domów uczestników!
Dużo emocji, śmiechu, łez oraz... jedna scena zazdrości
Trzeci odcinek 3. edycji "Rolnik szuka żony" pełen był ogromnych emocji - uczestnicy najpierw wybierali piątkę kandydatów, których "testowali" podczas różnych zadań, a następnie odrzucali kolejne dwie osoby. Niestety, nie zabrakło łez i rozczarowań. Co jeszcze wydarzyło się w programie? Zapraszamy do przeczytania naszej relacji.
Zobacz także: jak Szymon odnajduje się w programie?
Kogo wybrał Łukasz?
31-letni Łukasz wybrał "zwariowaną" Agnieszkę, Marlenę, Patrycję, Dorotę oraz Anię "z amerykańskim uśmiechem". Zaproponował im grę pt. "Zgadnij, kim jestem" - kandydatki musiały odgadnąć, jaką postać zapisano na kartce przyczepionej im do czoła. Choć nie zabrakło śmiechu, widać było, że dziewczyny wolałyby spędzić z rolnikiem więcej czasu sam na sam.
- Ta zabawa zmieniła trochę moje typy, ale bardziej utrudniła w ten sposób wybór. Nie wiem, będzie trudno. Tutaj więcej cech dostrzegłem, grając w tę grę, niż na tych pierwszych randkach, które mieliśmy - mówił Łukasz za kulisami.
Jedyna w programie kobieta bardzo przeżywała konieczność wyboru
Monika bardzo przeżywała konieczność odrzucenia pięciu kandydatów. Ostatecznie jednak wybrała Dominika, Artura, Tomka, Roberta oraz Dawida. Ich zadanie polegało na przygotowaniu śniadania dla Moniki, która jest wegetarianką - odpadała więc jajecznica na boczku. Rolniczka narzekała, że panowie tak przejęli się rywalizacją, że w ogóle nie miała okazji, żeby z nimi porozmawiać. W zamian dostała pięć różnych posiłków, w głównej mierze składających się z różnych rodzajów kanapek.
- Myślałam, że będzie trochę luźniej, a atmosfera jest cały czas napięta. Ciągle się spinamy między sobą - wyznała Monika.
Zbigniew uronił kilka łez...
57-letni Zbigniew, nieustannie komplementujący urodę swoich kandydatek i ich "sukienusie", do udziału w plenerze malarskim zaprosił Irenę, Bogumiłę, Łucję, Krystynę oraz młodszą o 14 lat - Darię. Podobnie jak rolniczka on również przeżywał swój wybór.
- Ja tych łez co poleciały, się nie wstydzę. Jestem osobą czułą na ludzkie krzywdy i nie chcę, żeby ktoś cierpiał z mojego powodu - zapewniał, wręczając oznaczające odrzucenie słoneczniki.
Kręgle i pytania o Pismo Święte
29-letni Szymon wybrał Marysię, Ulę (która wyznała, iż "czuje, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu"), Grażynę, Kasię oraz Ewelinę - baptystkę. Wszystkie dziewczyny zaprosił na kręgle. Podczas gry pytał uczestniczki m.in. o ulubiony fragment Pisma Świętego, a Ewelinę o to, czy byłaby skłonna powrócić do kościoła katolickiego. Postawa kandydatki miała chyba duży wpływ na jego późniejszą decyzję. Co ciekawe, dwie namłodsze dziewczyny były najbardziej podekscytowane "zbiżeniem" do Szymona. Jedynie Kasia zachowywała dystans do całej sytuacji.
Marek pozna idealną kandydatkę na żonę po tym, jak... składa meble
Wśród kandydatek Marka znalazły się Grażyna, Beata, Hania, Katarzyna oraz Anna. Jak sam rolnik stwierdził, jego dom nie jest jeszcze gotowy na przyjazd ekipy telewizyjnej, więc panie będą musiały pomóc mu w jego wykończeniu. Wszystkie panie dostały zatem do złożenia... kilka mebli z popularnej sieciówki. Podczas zadania Marek zastanawiał się, jak w gospodarstwie poradzi sobie "delikatna i kobieca" Hania, której pomagał przy skręcaniu szafki do łazienki.
Zbigniew nie przestawał komplementować
W trakcie pleneru malarskiego dla kandydatek Zbigniewa nie zabrakło... scen zazdrości. Z obecnością konkurentek nie radziła sobie Łucja - niezbyt utalentowana plastycznie, z pewnością jednak zdeterminowana do zdobycia serca rolnika. Namalowała mu "ule i miodek" oraz dzika. Zapewniała także, że "jest zazdrosna, naprawdę i czujna".
- Łucja jest fajną kobietą, ale jakaś taka zazdrosna, nie wiem - wyznał lekko zdezorientowany Zbigniew.
- Zimą czasami nie chciałbym tak palić w piecu, bo jesteś fajna dziewczyna i ja bym się tam chciał przytulić i chłodniej bym wolał. Jakbym napalił i byłoby gorąco, to może byś się chciała do mnie przytulać? - mówił wyjątkowo zakłopotanej jego szczerością Irenie.
Ostatecznie do swojego gospodarstwa zaprosił Łucję, Bogumiłę i Irenę.
Kogo do swoich gospodarstw zaprosili Szymon, Łukasz i Monika?
Monika zaprosiła do swojego gospodarstwa Dawida, Roberta i Tomka. Odrzuciła Dominika - wdowca i ojca 9-letniego syna - którego na początku uważała za faworyta. Przyznała jednak, że przestraszyła się jego bagażu życiowych doświadczeń.
- Denerwuję się tym, że znowu muszę kogoś odrzucić - wyznał Łukasz tuż przed ogłoszeniem swojego werdyktu.
Ostatecznie wybrał Agnieszkę, Anię oraz Patrycję, które bardzo cieszyły się z takiego obrotu sprawy, bo, jak zapewniały, zdążyły się ze sobą bardzo zaprzyjaźnić. Dorota i Marlena, które odpadły, wyglądały na mocno rozczarowane i smutne.
- Nie poznałam go tak naprawdę lepiej i nie będę już miała tej okazji - żaliła się Marlena.
Natomiast Szymon wybrał Kasię, Marysię oraz Ulę. Co ciekawe, Ewelina nie była zaskoczona odrzuceniem. Jak sama wyznała, nie byłaby gotowa do powrotu do Kościoła Katolickiego. Młodsza od niej Grażyna znacznie bardziej przeżywała całą sytuację.
A kto pomoże w remoncie domu Marka?
Marek wybrał Anię, Katarzynę oraz Beatę. Znów nie obyło się bez dość niefortunnych komentarzy na temat urody uczestniczek:
- Nie wiem, jaka jest Grażyna. Może jako kobieta nie jest jakąś pięknością, ale fajna, miła, dziewczyna, można na nią z przyjemnością popatrzeć - mówił za kulisami.
Zapewnił też, że w swoim gospodarstwie podejmie kandydatki najlepiej, jak będzie mógł:
- Będę gotowy. Nie będzie to pięciogwiazdkowy hotel, będzie to po prostu wiejska chata stuletnia, która będzie gotowa na przybycie nowych mieszkańców.
- Czuję, że gdzieś już tli się miłość - podsumowała odcinek Marta Manowska. Też tak myślicie?
Zobacz także: jak Szymon odnajduje się w programie?