Los go nie oszczędza
Ze względu na osamotnienie po śmierci żony, Zbigniew zdecydował się wziąć udział w programie "Rolnik szuka żony". Jak wiemy z programu, jego poszukiwania nowej partnerki skończyły się fiaskiem. Pszczelarzowi nie wyszło ani z Irenką, ani z Bogusią.
Później rolnik miał duży powód do dumy i cieszył się szczęściem z narodzin kolejnego wnuka. Niestety, kilka miesięcy później jego rodziną wstrząsnęła tragedia. Syn rolnika przed tegorocznymi Świętami zginął w wypadku.
- Tak mi się to życie ułożyło, że to ojciec chowa syna, a nie syn jego, ale przyjmuję to z pokorą, bo wiem, że nie ja o tym decyduję. Tak widocznie w Górze było to zapisane. Szczęśliwy jestem, jak biorę na ręce moje wnuki. Dwa miesiące temu narodził się trzeci chłopak - synek mojego młodszego syna Krzysztofa i jego żony Jagody, a w maju mieliśmy narodziny syna mojej córki - Beatki. Nie jestem sam i to jest najważniejsze – mówił na łamach "Super Expressu".