"Rolnik szuka żony": w końcu się przyznali. Agnieszka i Robert spodziewają się pierwszego dziecka!
None
Rolnik zmieni stan cywilny i zostani tatą
Widzowie nie kryli zaskoczenia, gdy w jednym z ostatnich odcinków 2. edycji "Rolnik szuka żony" Robert odrzucił zaloty uwodzicielskiej Krystyny oraz tajemniczej Joanny i postanowił oddać swoje serce skromnej Agnieszce.
- Krystyna to jest inna bajka. Wieś okazałaby się dla niej pewnie za mała. Z kolei Joanna jest dla mnie za spokojna. Jakoś najmniej do siebie pasowaliśmy, tak mi się wydaje - tłumaczył później swoją decyzję uczestnik programu.
32-letnia absolwentka technikum rolniczego tak bardzo zauroczyła Roberta, że dziś farmer świata poza nią nie widzi. Od jakiegoś czasu powtarza, że chciałby zamieszkać z ukochaną we wspólnym gospodarstwie i założyć z nią prawdziwą rodzinę. Na pytanie, jakie jest jego największe marzenie, bez wahania odpowiada, że chciałby zostać ojcem. Oboje zresztą marzą o licznej gromadce maluchów.
- Myślę, że rok, dwa i finał powinien być szczęśliwy, czyli ślub i małżeństwo - wyznał Robert.
Nikt nie spodziewał się jednak, że rolnik tak szybko zdecyduje się wcielić swój plan w życie. Para nie tylko już w kwietniu powie sobie sakramentalne "tak", ale również niebawem powita na świecie pierwszego potomka. W najnowszej rozmowie z "Rewią" Robert zdradził, jak czuje się w roli przyszłego ojca i w jaki sposób dowiedział się o ciąży ukochanej.
AR
Zobacz także: Adam Kraśko: "Lubię, kiedy kobieta ma trochę ciałka tu i tam"
Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście
Dopiero teraz, miesiąc po zaręczynach, Robert opowiedział, jak wyglądała ta wyjątkowa dla niego chwila. Co ciekawe, nie planował tak szybkich oświadczyn. Postanowił jednak przyspieszyć tę decyzję, gdy w ostatnią Wigilię ukochana poinformowała go telefonicznie, że spodziewa się dziecka. Jak przyznał na łamach "Rewii", w pierwszej chwili nie wierzył w to, co słyszy. Był przekonany, że Agnieszka żartuje i chce jedynie sprawdzić jego reakcję na tego typu wiadomości.
Gdy zrozumiał, że rzeczywiście zostanie ojcem, nie potrafił powstrzymać łez szczęścia. Dwa dni później para spotkała się z rodzinami przy świątecznym stole. To właśnie wtedy, w gronie najbliższych, rolnik postanowił poprosić Agnieszkę o rękę.
- Nie mogłem dostać lepszego prezentu. Tyle szczęścia w jeden dzień! Nie płakałem od dzieciństwa. Jednak w takiej chwili nawet taki twardziel jak ja, nie mógł opanować emocji. Moje marzenia się spełniają - wspominał wzruszony.
Szykują się chrzciny i ślub
Zakochani błyskawicznie naradzili się z rodziną i ustalili datę ślubu. Uroczystość odbędzie się już w kwietniu br., a wśród gości zobaczymy m.in. uczestników programu "Rolnik szuka żony".
Gdy tylko wiadomość o weselu pary dostała się do mediów, błyskawicznie pojawiły się spekulacje, jakoby Agnieszka spodziewała się dziecka. Wówczas jednak oboje przekonywali, że szybki termin ślubu podyktowany jest jedynie "gwałtownym wybuchem uczuć" i chęcią wspólnego życia. Dziś wiemy, co kryło się za tym wyrażeniem.
- To było takie rodzinne pospolite ruszenie. Jak podczas żniw. Chcieliśmy uczyć się żyć razem. Teraz już wiem, że Agnieszka będzie fantastyczną żoną i gospodynią, a przede wszystkim dobrą matką - podsumował Robert w "Rewii".
Zobacz także: Marta Manowska o mężu ze wsi: "Dlaczego nie?"
AR