Adoruje ją niejeden
Kwiaty, listy, prezenty, zabawki dla syna – to podarunki, które do dziś otrzymuje Anna Michalska od zainteresowanych nią panów. - Zawsze się śmieje, kiedy podaje mi stos nowych paczek. Na początku byłam tym zdziwiona, tak samo jak moi rodzice i synek. Teraz uważam, że to bardzo miłe gesty, choć wciąż zaskakujące – przyznała na łamach „Rewii”.
Co więcej, panowie nie ograniczają się w swych podbojach tylko do listów czy prezentów, ale też nietypowych propozycji. - Oświadczył mi się pan z Australii i proponował przeprowadzkę do siebie. Wyznał mi też miłość 70-letni adorator. Ale dostałam masę listów od panów w moim wieku – dodała.