"Rolnik szuka żony": tylko Anna nie chciała wystąpić w książce. "Nie otworzyła Marcie drzwi"
GALERIA
Książka "Rolnik szuka żony" (tutaj przeczytasz więcej na ten temat)
była dla wielu widzów sporym zaskoczeniem. Wyjaśniło się jednak, co było tajemniczym projektem Manowskiej, przy okazji którego spotykała się z poszczególnymi rolnikami. Kilkumiesięczna praca się opłaciła i dziś możemy przeczytać o dalszych losach lubianych bohaterów.
- Martę wszędzie witano z radością, jak wróżkę spełniającą marzenia. Na stole był obiad, ciasto, domowe nalewki. Najweselej było u Grzegorza i Ani oraz Agnieszki i Roberta, z 2. edycji, którzy dzięki programowi nie tylko znaleźli drugie połówki, ale i doczekali się narodzin synów - wyjawiła "Na Żywo" znajoma dziennikarki. Jak się jednak okazuje, praca nad książką nie rysowała się różowo. Jedna z rolniczek odmówiła udziału w projekcie. Dlaczego?
Anna nie chciała już o sobie opowiadać
Nie wszyscy jednak mieli ochotę na wspominki na temat programu. Jak się okazuje, Anna z 2. edycji w ogóle nie chciała brać w tym udziału. - Choć Marta poprosiła ją o spotkanie, Ania nie otworzyła przed nią drzwi - twierdziło źródło tygodnika.
- Ja już pokazałam moje życie w programie "Rolnik szuka żony". Pokazałam naprawdę wiele, może nawet za dużo - wyznała rolniczka w rozmowie z "Na Żywo". - Straciłam prywatność, a nawet poczucie bezpieczeństwa. To był wynik mojej świadomej decyzji, bo nikt mnie nie zmuszał do występowania w show, ale poniosłam tego konsekwencje - dodała gorzko.
Popularność dała się jej we znaki
Piękna rolniczka nie tylko poznała blaski i cienie sławy, ale po tym, jak odrzuciła oświadczyny swojego kandydata, przeżyła prawdziwy szturm adoratorów. Jeden z nich tak bardzo chciał poderwać Annę, że zaczął ją nękać. - Przyjechał z daleka i przywiózł kwiaty i czekoladki. Jestem dobrze wychowana, więc zaprosiłam go na herbatę. Już wtedy powiedziałam mu, że nie jest w moim typie, ale pojawił się znowu. Kiedy zobaczyłam go po raz dziesiąty, zagroziłam, że wezwę policję i dopiero wtedy dał za wygraną - opowiadała.
Inni wysyłali jej kwiaty i prezenty dla syna, jeden zaprosił nawet na Sylwestra. Do ślubu namawiał ją Australijczyk, a nawet 70-latek. Żaden z nich jednak ostatecznie nie zdobył jej serca.
Chce zachować prywatność
Anna postanowiła więc usunąć się z show-biznesu, wyciszyć i skupić na najważniejszym mężczyźnie w życiu - swoim synu Mikołajowi. O powrocie do świata "Rolnik szuka żony" nie ma mowy.
- Książkę Marty kupię i przeczytam, ale cieszę się, że mnie w niej nie ma. Popularność bywa przyjemna, ale ja chcę wrócić do normalności. Dobrze, że Marta to zrozumiała - podsumowała w rozmowie z "Na Żywo".