"Rolnik szuka żony": święta oddzielnie, a co potem? Marek z dziewczyną snują poważne plany
GALERIA
W życiu Marka Walczaka niebawem sporem zmiany. Rolnik nie ukrywał, że raz na jakiś czas wyjeżdża za pracą do Danii. Wyprawami chwalił się na swoim profilu na Facebooku. Wszystko wskazywało na to, że planuje zostać tam na dłużej. Ostatecznie zmienił zdanie i niebawem wróci do Polski.
- Każdy dzień przynosi nowe możliwości. W pewnym momencie pojawił się pomysł, by właśnie tam zacząć nowe życie. Ale po dłuższym pobycie okazało się, że to wcale nie jest takie proste. Jula nie potrafiła się tam odnaleźć. Dlatego podjęliśmy decyzję o powrocie. Na razie muszę dokończyć rozpoczęte tam prace i wracam – powiedział rolnik w rozmowie z "Faktem". To jednak nie wszystko. Jaką przyszłość zaplanował dla siebie i ukochanej?
Rozłąka w święta
W ich wspólnym życiu jest jednak pewien szkopuł. Para ostatnio nie ma zbyt wielu okazji do spędzania czasu razem. Tym bardziej, że nie mogą liczyć w tym roku na wspólne Boże Narodzenie.
- Święta planujemy spędzić osobno. Ja będę w Danii, a Jula w Polsce. Na szczęście są media, które pozwolą nam na kontakt – podsumował na łamach tabloidu rolnik.
Szlachetny cel
Jak się okazuje, rolnik ma już też dalekosiężne plany, które chce realizować w Polsce. Przede wszystkim chciałby rozwijać się w agroturystyce, o której zawsze marzył, ale nie chce się skupiać wyłącznie na zarabianiu pieniędzy.
- Po powrocie przejmuję od rodziców gospodarstwo agroturystyczne. Ale na tym nie koniec. Poza agroturystyką chciałbym dosyć mocno działać społecznie, głównie na rzecz dzieci. Już współpracuje ze stowarzyszeniem rodziców dzieci z zespołem Downa "Strzał w dziesiątkę" w Olsztynie – uchylił rąbka tajemnicy.
Wspólne plany
Niewątpliwie, rolnik podziela plany i pasje ze swoją dziewczyną. Tym bardziej, że już wcześniej wspominał, że oboje chcieliby pracować z dziećmi.
- Chcemy z Julką mieć pensjonat połączony z małą hodowlą owiec i koni. Będziemy przyjmować rodziny z dziećmi i wycieczki szkolne, którym zaoferujemy zajęcia tematyczne i wiejskie jedzenie. Julka jest świetną nauczycielką, będzie uczyć dzieci wiejskich tradycji i poszanowania przyrody, a ja zajmę się hodowlą - mówił jakiś czas temu na łamach "Rewii".
Będzie ślub?
Na tym nie koniec niespodzianek. Choć związek rolnika z 15 lat młodszą Julią wzbudził sporo emocji, Walczak zapewniał, że ma poważne zamiary. Od jakiegoś czasu oboje zamieszczali zdjęcia i posty sugerujące, że myślą o małżeństwie, ale niczego oficjalnie nie deklarowali. W końcu farmer przyznał, że rzeczywiście planują w przyszłości ślub.
- Daty i planów konkretnych nie ma. Zaręczyny są w planach. Może w przyszłym roku? A oświadczyny już były. Jula wyraziła zgodę – zapowiedział Walczak w rozmowie z tabloidem.