"Rolnik szuka żony": ślub Pawła Szakiewicza z Martyną już w czerwcu. Kim jest wybranka farmera?
None
Poznajcie nowe szczegóły
Choć nie znalazł żony w programie TVP1, a miłość do uroczej słupszczanki poznanej przed kamerami wygasła, Paweł Szakiewicz nie porzucił marzeń o założeniu rodziny. Wciąż miał nadzieję, że znajdzie kobietę swojego życia - nie zamierzał się jednak spieszyć.
Nie jest tajemnicą, że w rodzinnym Braniewie uchodził na najlepszą partię, a po rozstaniu z Natalią Wodzinowską grono fanek zaczęło się jeszcze powiększać. On sam jednak ze spokojem gasił ich entuzjazm, tłumacząc się brakiem czasu na miłość.
Dopiero jakiś czas temu, gdy jego nowy biznes zaczął przynosić zyski, postanowił zadbać o swoje sprawy sercowe. Szczęście okazało się być tuż za płotem. Urocza sąsiadka na tyle zawróciła w głowie młodemu sołtysowi, że ten zdecydował się jej oświadczyć. Mało tego, zakochani już za kilka tygodni powiedzą sobie sakramentalne "tak".
Kim jest wybranka rolnika i jak wyglądały zaręczyny? Przy okazji przypomnijcie sobie, uczuciowe zawirowania uczestnika 1. edycji "Rolnik szuka żony"!
Zobacz także: Marta Manowska o "Rolnik szuka żony", ślubach w programie i biseksualnej uczestniczce
AR
Długo nie mógł się zdecydować
Nie jest tajemnicą, że na początku trwania 1. edycji "Rolnik szuka żony" to właśnie Paweł Szakiewicz mógł się pochwalić najmniejszą liczbą fanów spośród wszystkich rolników biorących udział w produkcji TVP. A to wszystko dlatego, że widzowie długo nie mogli zaakceptować sposobu, w jaki Szakiewicz nawiązuje znajomości z kandydatkami.
Był jedynym bohaterem, który bez żadnych skrupułów przytulał i namiętnie całował dziewczyny, nawet wbrew ich woli. Początkowo nikt nie wierzył, że to właśnie on okaże się mężczyzną, który postanowi się ustatkować u boku tej jednej jedynej. Ku ogromnemu zaskoczeniu, chyba większości widzów, Szakiewiczowi udało się ułożyć życie z Natalią Wodzinowską.
- Udział w programie "Rolnik szuka żony" sprawił, że znalazłem kandydatkę na żonę, zobaczymy, co z tego wyjdzie, jak się potoczą nasze dalsze losy. (...) Nie ukrywam, że chciałbym kiedyś ten ślub wreszcie wziąć. Ale czy z Natalią? Czas pokaże. Może rzeczywiście z nią... Na razie tworzymy całkiem świeży związek, spotykamy się, poznajemy. Jest fajnie. Więcej nie zdradzę, żeby produkcja programu nie miała do mnie pretensji. No i, jak to mówią, żeby nie zapeszyć - mówił rolnik tuż po finale reality-show.
Uczucie nie przetrwało próby czasu
Wkrótce po zakończeniu programu Paweł i Natalia rozpoczęli wycieczki po kolejnych produkcjach TVP. Opowiadali o swoim szczęściu i miłości m.in. w "Pytaniu na śniadanie" oraz "Świat się kręci", a przed kamerami nie szczędzili sobie czułości.
- Mamy trochę wspólnych planów, jesteśmy na dobrej drodze, ale potrzebujemy trochę czasu bez kamer i bez mediów - powtarzał rolnik.
Po kilku miesiącach szum wokół pary ucichł. Błyskawicznie pojawiły się wówczas plotki na temat rozpadu związku uczestników 1. edycji programu "Rolnik szuka żony". Niestety, przypuszczenia widzów okazały się prawdziwe. Tuż po ostatnich wyborach parlamentarnych, w których Szakiewicz poniósł porażkę, postanowił uciąć również wszelkie spekulacje dotyczące związku z Wodzinowską. Uczucie do pięknej mieszkanki Słupska nie przetrwało, a wszelkie informacje na temat ślubu pary stały się nieaktualne.
- Rozstaliśmy się z Natalią. Już nie będę szukał kandydatki na żonę w telewizji, chociaż nie żałuję udziału w programie - wyznał rolnik na łamach tygodnika "Rewia".
Już nie rozpacza po rozstaniu
Choć farmer ze wsi Szyleny nigdy nie narzekał na brak zainteresowania ze strony kobiet, a w rodzinnej miejscowości uchodził za najlepszą partię, nie zamierzał tego wykorzystywać. Wierzył, że prędzej czy później spotka miłość swojego życia - tym razem jednak bez udziału kamer i publiczności.
Dopiero gdy nowy biznes (po sieci mlekomatów przyszedł czas na hodowlę ślimaków) zaczął prosperować, rolnik rozpoczął poszukiwania kobiety, z którą mógłby dzielić się swoimi zawodowymi sukcesami. Co ciekawe, jego wybranka od zawsze była na wyciągnięcie ręki. I to dosłownie! Serce 29-letniego rolnika podbiła urocza, szczupła brunetka, sąsiadka z Braniewa - Martyna. 25-latka jest z wykształcenia psychologiem, a prywatnie... przyjaciółką Natalii Wodzinowskiej.
- We wrześniu zeszłego roku zacząłem spotykać się z Martyną. Zaręczyny mieliśmy w walentynki, ale bez udziału rodziny. To były romantyczne chwile tylko dla nas. Poprosiłem Martynkę o rękę i zostałem przyjęty - zdradził Szakiewicz w rozmowie z "Rewią".
Znów jest szczęśliwy
Narzeczeni nie zamierzają zwlekać z zalegalizowaniem związku. Już pod koniec czerwca w Braniewie para stanie na ślubnym kobiercu. Wśród zaproszonych gości nie zabraknie kolegów z "Rolnik szuka żony" - w tym najsłynniejszego bohatera, czyli Adama Kraśko.
- Owszem, dostałem zaproszenie. Bardzo się cieszę i z całego serca mu gratuluję. Już zapowiedziałem, że zaśpiewam na jego weselu swoje przeboje. Do czerwca zamierzam pozbyć się jeszcze dziesięciu kilogramów i wyruszam na zakupy. Już nie mogę doczekać się nowej marynarki, która nie odstaje na brzuchu - przyznał z dumą najbardziej medialny rolnik w Polsce.
Przy okazji rozmowy z "Rewią", Kraśko zdradził, że na uroczystości pojawi się bez osoby towarzyszącej. Na szczęście przyszli państwo młodzi zadbali również i o tę kwestię.
- Zaprosiliśmy z Martyną wolne dziewczyny, więc kto wie, może Adam znajdzie swoją połówkę? - zastanawiał się Szakiewicz.
Czy tak jak koledzy z 2. edycji, Anna i Grzegorz Bardowscy, zdecyduje się pokazać ceremonię w telewizji? To się dopiero okaże.
Zobacz także: Marta Manowska o "Rolnik szuka żony", ślubach w programie i biseksualnej uczestniczce
AR