"Rolnik szuka żony": poznaliśmy pięcioro uczestników! Znajdą prawdziwą miłość?
None
Co wydarzyło się w pierwszym odcinku?
Na antenie Jedynki wreszcie zadebiutował pierwszy odcinek 3. serii "Rolnik szuka żony" - programu, którego popularność zaskoczyła chyba nawet samych twórców. Po odcinku zerowym, który wyemitowano w Wielkanoc i w którym zaprezentowano dziesięcioro kandydatów, chętni i chętne kandydatki do poznania ich osobiście, wysyłali zdjęcia i listy. Piątka, która wywołała największe zainteresowanie i otrzymała najwięcej anonsów, wystąpi w programie.
- Rolnik znowu szuka żony, trzymajcie kciuki, żeby ją znalazł i żył z nią długo i szczęśliwie - zaczęła prowadząca Marta Manowska.
Jak się okazało, wśród pięciorga uczestników znaleźli się: 57-letni Zbigniew, 32-letnia Monika, 31-letni Łukasz, 44-letni Marek oraz 29-letni Szymon. Jak zareagowali na dostarczone przez Manowską listy? Komu już teraz mocniej zabiło serce?
Zobacz także: jak Szymon, uczestnik "Rolnik szuka żony", odnajduje się w programie?
Trudny wybór
Każdy z uczestników "Rolnik szuka żony" był nieco zaskoczony liczbą otrzymanych listów, a także zakłopotane koniecznością wyboru "zaledwie" dziesięciorga kandydatów, z którymi spotkają się osobiście. Nie brakowało jednak dość jasno określonych kryteriów.
- Jakie ona powinna mieć cechy? - pytała Manowska Zbigniewa, wdowca.
- Taka o ciepłym spojrzeniu, taka spokojna, czasami szalona, wesoła, szczera. Żeby ona mi ufała i żebym ja jej mógł zaufać. Ja tam czuję, że psychicznie i fizycznie jest mi potrzebna - wyznał.
Nietypowe wyznania i pozdrowienia
32-letnia Monika, wegetarianka, miłośniczka koni i właścicielka świnki Halinki, również marzy o prawdziwej miłości i mężczyźnie, który będzie podzielał jej zainteresowania.
- Bardzo chciałabym wreszcie znaleźć kogoś, kto by mnie zrozumiał, zrozumiał moją pasję, moją pracę, moje życie. Mężczyzna powinien być silniejszy ode mnie, przy którym poczułabym się słabiutka i kruchutka. Chciałabym raz, żeby ktoś się mną zaopiekował - mówiła przed kamerami.
Rolniczka nie mogła narzekać na brak wyznań. Jeden z kandydatów napisał wprost, że dostrzegł w niej "ideał oraz matkę jego dzieci". Wśród autorów listów nie brakowało również miłośników zwierząt, którzy tak jak bohaterka chcieliby dzielić swoje pasje i tak jak ona żyć zgodnie z naturą.
Nie potrafił się zdecydować
31-letni Łukasz podkreślił z kolei, że ważne są dla niego i charakter, i wygląd.
- Mam nadzieję, że wśród tych listów będzie chociaż jeden taki, na który zwrócę uwagę i będę wiedział, że to może być to zaczątek czegoś fajnego. Szczupła, ale nie chuda. Figura też jest fajna - stwierdził.
- Do urody się przyzwyczaisz, do głupoty nie! - poradziła synowi mama.
Choć początkowo Łukaszowi wydawało się, że wybór dziesięciu dziewcząt okaże się "łatwy, lekki i przyjemny", po kilku przeczytanych zmienił zdanie. Bardzo trudno było mu zdecydować, z którymi kandydatkami spotka się w cztery oczy.
Nie chciał nikogo skrzywdzić
W materiale z kolejnego gospodarstwa zobaczyć można było, że u 44-letniego Marka od ostatniej wizyty sporo się zmieniło - ogolił się i ostrzygł, a przede wszystkim uprzątnął podwórze. Niestety, widać było także, że dom rolnika nie jest jeszcze gotowy na przyjazd uczestniczek...
- Zrozumiałem, że brakuje kobiety. Brakuje i to bardzo. Każdy ma upatrzony jakiś wzór, ale nikt nie jest idealny. Co z tego, że jest ładna, jak ma w głowie pusto? Albo odwrotnie. Musi jakoś jedno z drugim pasować. Podobają mi się drobniutkie dziewczyny, ale fajne są też i tęgie baby - zapewniał.
Rolnik tak bardzo przejął się swoją rolą, że nie potrafił zdecydować się, z którymi kobietami chciałby spotkać się na żywo. Przez kilka godzin analizował listy, poprosił nawet o pomoc swojego 21-letniego syna. Widzowie programu już teraz zastanawiają się, czy nie będzie to kolejny uczestnik, który swoim niezdecydowaniem będzie jednie zwodził kandydatki i marnował ich czas.
Jasno sprecyzowane wymagania
Od czasu emisji odcinka zerowego największe emocje wśród widzów wzbudzał 29-letni Szymon, który od początku zastrzegał, iż poszukuje wierzącej i praktykującej katoliczki, o "czystym sercu". Co ciekawe, mimo że miał jasno sprecyzowane i bardzo określone wymagania, młody mężczyzna otrzymał bardzo dużo listów.
- Dziewczyna musi mieć tak od 20 do 29 lat. Skreśla ją to, że nie będzie żyła z Bogiem. Szukam katoliczki z prawdziwego zdarzenia. Taka miejska paniusia by się tu męczyła, a ja się z kimś takim nie dogadam. Wegetarianka? No kiepsko, przecież ja sprzedaję zwierzęta na rzeź - podsumował przed kamerami.
O tym, kogo ostatecznie wybrali uczestnicy i z kim spotkają się osobiście, przekonamy się już za tydzień.
Zobacz także: jak Szymon, uczestnik "Rolnik szuka żony", odnajduje się w programie?