"Rolnik szuka żony": poznaliśmy kandydatów do szóstego sezonu

Pierwszy odcinek szóstej serii programu "Rolnik szuka żony” za nami. Jego premiera przypadła na poniedziałek wielkanocny. Poznaliśmy dziewięciu kandydatów, którzy marzą o miłości. Zostali oni wybrani spośród wszystkich chętnych, którzy nadesłali swoje zgłoszenia do najnowszej edycji programu.

Lubi wieś. Mówi, że życie w mieście nie jest dla niego. Nazywają go "Ziemniaczanym Baronem", bo zajmuje się produkcją ziemniaków. Przystojny, młody mężczyzna w swoim życiu przeżył już dwa poważne związki ze starszymi kobietami. Ale w programie szuka kogoś starszego od siebie o 4-5 lat. Robert potrafi napisać wiersz, nazrywać kwiaty – ma gest i rozmach. Lubi szczupłe i dość wysokie kobiety. Obawia się jednak, że do programu przyjdzie osoba, która szuka rozgłosu, a nie związku. A jemu zależy na miłości.

42-letni rolnik dzień zaczyna od internetu i sprawdzenia giełdy oraz kursu walut. Ma ogromne gospodarstwo i żyłkę do interesów: - Taki Steve Jobs w "Rolnik szuka żony" – podsumowała go Marta Manowska. Jakub zajmuje się przemysłową hodowlą świń: – Zatraciłem się w tym, co robię i nie spostrzegłem, że czas przyspieszył i uciekł bezpowrotnie. Trzeba teraz to nadrobić – powiedział. Kobiecie ma do zaoferowania poczucie bezpieczeństwa. Nie boi się, że napiszą do niego kobiety łase na pieniądze. Uważa, że potrafi to rozpoznać. Nie wymaga od partnerki gotowości do trudnych rolniczych zadań: – Moja żona nie musi robić tego, co ja. Może, ale nie musi – powiedział.

Lubi porządek i ciągle coś poprawia w swoim gospodarstwie. Ma konia i świnie. Uprawia sport, by trzymać szczupłą sylwetkę. Jest po rozwodzie i ma dziecko: – Największym moim sukcesem jest synek. Nie mogę powiedzieć, że moje małżeństwo było porażką, bo on z niego jest – powiedział. To dla niego szybko pozbierał się po rozpadzie związku. Jego opowieści o synu doprowadziły Martę Manowską do łez. Paweł szuka kobiety, która go sprowadzi na ziemię i wyleczy z pracoholizmu. Marzy o tradycyjnej rodzinie i ubiega się o unieważnienie ślubu kościelnego.

Sławomir pracę na roli łączy z zawodem strażaka. Jest bardzo pracowity i potrzebuje kobiety zaradnej, która dotrzyma mu kroku. Hoduje krowy, pasjonuje się pszczelarstwem, wędkuje. Szuka kobiety, która go zaakceptuje w pełni. Liczy na to, że przyszła partnerka nie będzie mieć dzieci.

Jest nie tylko rolnikiem, lecz także organistą. Potrafi śpiewać i ma duże gospodarstwo. Ma też nastoletniego syna, który pomaga mu na roli i córkę, która trenuje karate. Został sam z dziećmi, gdy żona zostawiła go dla innego. Kocha podróże, z których przywozi liczne pamiątki. Liczy na to, że pozna pogodną, ciepłą osobę: - Trzeba mieć zawsze nadzieję, że ta miłość się pojawi – mówi.

Pracował jako geodeta, ale odkrył, że najwięcej radości przynosi mu hodowla roślin. Produkuje kwiaty. Adrian kocha to, co robi i jest zafascynowany przyrodą: - Bardzo lubię góry, bo człowiek czuje się przy tym taki malutki – powiedział. Rolnik pasjonuje się też fotografią. A do tego ma dobre serce: - Staram się traktować ludzi tak, jak sam chciałbym być traktowany – mówił. Liczy na to, że przyszła partnerka nie będzie zazdrosna i zrozumie, że praca na roli wymaga poświęceń.

Sebastian lubi majsterkować – ma mały warsztat blacharski, gdzie dodatkowo naprawia auta. Słucha też muzyki dance i lubi dobre komedie. Ma w życiu szczęście – udało mu się wygrać samochód i dostać do programu: - Uwieńczeniem tego wszystkiego byłoby znalezienie miłości – powiedział. Przyszła partnerka musi być szczera i mieć swoje zdanie, bo Sebastian lubi wyzwania.

Chciałby, by jego dom znów tętnił życiem i miłością. Jego ojciec popełnił samobójstwo, a później jego mama zmarła na zawał. Seweryn został sam w dużym gospodarstwie: - Dość już łez, czas na nowe życie – powiedział pełen nadziei. Jego dom robi wrażenie – ma nawet saunę i basen. Nie wyobraża sobie mieszkania gdzie indziej. Chce, by jego przyszła partnerka była ciepłą i kochającą kobietą.

Marek przygotowuje się do emerytury. Sprzedał już bydło i szykuje się do budowy kolejnego domu – nieco mniejszego. Sam pierze, gotuje, sprząta: - Nie potrzebuję ani kucharki, ani sprzątaczki. Chcę kogoś do wspólnego życia – powiedział. Marek rozwiódł się z żoną, z którą był 25 lat. Ma dzieci. Później związał się z dużo młodszą partnerką, ale ta miłość też nie przetrwała: - Jestem normalnym, szczerym facetem i szukam normalnej, szczerej kobiety.