"Rolnik szuka żony": pierwsze pocałunki i... pierwsze rozczarowania. Rolnicy w końcu się rozkręcili!
None
Rolnik
Program o rolnikach to prawdziwy hit TVP, a bohaterzy produkcji poznali już smak popularności. Adam, Zbigniew i Stanisław mówili o tym bez skrępowania m.in. w programie "Pytanie na śniadanie", gdzie gościli wraz z prowadzącą, Martą Manowską.
Choć żaden z nich nie zdradził na antenie, jaki finał przyniosło poszukiwanie miłości przy udziale telewizji, to w ostatnim odcinku widzowie sami mieli okazję się przekonać, że panowie nie próżnują. Można powiedzieć, że tytułowi rolnicy w końcu się rozkręcili. Niektórzy może nawet za bardzo. Za nami pierwsze namiętne, jak i niewinne pocałunki, dwuznaczne żarty, ale i pierwsze rozczarowania. Komu służy, a komu coraz bardziej doskwiera życie na wsi?
KM/AOS
Paweł nie próżnuje
Jak ujawniła w śniadaniowym magazynie Dwójki Marta Manowska, właśnie trwają nagrania do ostatnich odcinków programu "Rolnik szuka żony". Finał miłosnych perypetii rolników TVP wyemituje pod koniec listopada. Do tego czasu widzowie będą musieli żyć w niepewności. Emocje rosną tym bardziej, że w programie w końcu zaczęło się dziać.
Na najwięcej pozwolił sobie jak do tej pory Paweł, najmłodszy uczestnik programu, który uznał, że zbieranie kiszonki to idealna okazja do zbliżeń. Wspólna jazda traktorem z dziewczynami na kolanach zaowocowała pocałunkiem z Natalią. O ile jednak ten można było uznać za naturalny rozwój sytuacji, to tego samego nie można powiedzieć o nieco wymuszonym zbliżeniu z Kasią.
- Pocałunek na pierwszej randce wchodzi w grę? - zapytał dziewczynę, po czym po prostu ją pocałował.
Śmiałe poczynania sołtysa nie wszystkim widzom przypadły do gustu. W komentarzach na oficjalnym facebookowym profilu programu internauci piszą wprost, że Paweł skwapliwie wykorzystuje sytuację.
"Paweł wymaca się za wszystkie czasy, taka cicha woda, przestaję go lubić"- oceniła jedna z internautek.
Ale nie tylko u Pawła coś zaiskrzyło. Emocji nie zabrakło również u Stanisława, choć niekoniecznie tych pozytywnych.
Kandydatki Stanisława zawiedzione standardem
Grażynka i Elżbieta, które gościły u Stanisława, udowodniły, że walka o jego uczucie nie przysłoniła im wad kawalera. Rolnikowi mocno się oberwało zwłaszcza za brak ciepłej wody.
- Było mi bardzo przykro, kiedy się obudziłam i nie było ciepłej wody- powiedziała przy śniadaniu Grażyna. Elżbieta zauważyła w domu Stanisława inne niedogodności.
- Wczoraj, jak siedziałam na ubikacji, to mi pies wszedł- skarżyła się koleżance, pokazując niezamaskowany otwór w drzwiach łazienkowych. Obydwie przyznały, że gospodarz nieco je rozczarował.
- Jak mam być szczera, to 90 proc. mi się tutaj nie podoba. Trochę niedbaluch jest. Typowy stary kawaler z zasadami - mówiła przed kamerą.
- Spodziewałam się, że zastanę inny domek. Oczekiwałam innego standardu- przyznała Grażyna.
Panie nie żywiły jednak długo urazy, bo podczas kiszenia ogórków pozwalały sobie na frywolne dowcipy.
- Obróć go, to ci wejdzie - instruowała nieco nieporadnego Stanisława Grażynka, na co Ela zażartowała:
-_ Nie ucz chłopa wkładania..._
Trzeba przyznać, że wybranki Stanisława wydają się o wiele śmielsze i bardziej rezolutne niż on. Czy to nie okaże się przeszkodą w nawiązaniu bliższej relacji? Czas pokaże.
Sylwia wystraszyła Adama?
Również u Adama było gorąco. Dziewczyny najpierw urzekły go swoją pracowitością podczas zbierania ziemniaków. W tej konkurencji najbardziej wykazała się Ania, która jak stwierdził Adam:
- Pojechała do przodu jak lokomotywa! Normalnie, ja byłem w szoku. Tylko pięty było jej widać!
Jeszcze bardziej seksownie panie prezentowały się podczas ubijania masła, ale najlepszą okazją do nawiązania bliższego kontaktu okazały się spotkania sam na sam. I tak podczas wypadu do kawiarni sympatyczny rolnik jadł Izie deser z ręki, a w czasie rozmowy w stodole z Sylwią, był ramieniem, w które mogła się wypłakać. Jak jednak przyznał później przed kamerami, nie czuł się w tej ostatniej sytuacji komfortowo. Podobnie postawę Sylwii odebrali też widzowie, krytykując ją za zbyt nachalne zachowanie, którym najpewniej wystraszyła rolnika.
- Sylwia była moją faworytką, ale zachowuje się jakby chciała wzbudzić litość... Adaś, mimo iż potężny chłopak, to ostrożny bardzo i mam wrażenie, że chyba się trochę wystraszył tej ''spowiedzi'' Sylwii... Nic dziwnego. Po dzisiejszym odcinku stawiam na Izabelę- komentuje jedna z internautek na facebookowym profilu.
Problem z kaczką i czarna polewka
Emocji nie brakowało też u Grzegorza, choć tam głównie za sprawą wyzwania, jakim okazał się dla dziewczyn obiad z kaczką w roli głównej. Zabicie, a później przygotowanie ptaka, okazało się dla kandydatek Grzegorza traumatycznym doświadczeniem. Był płacz i odmowa wykonania zdania przez Ewę i Anię. Przy Grzesiu wytrwała jedynie Ula, która nie tylko w ten sposób starała się zdobyć jego uznanie. Ekscentryczna kandydatka na żonę postanowiła zwrócić uwagę rolnika swoimi kobiecymi walorami. Czy to zbliżyło ją do Grzegorza? Przekonamy się w następnych odcinkach. Coś nam jednak podpowiada, że rolnik ma już swoją faworytkę i nie jest nią Urszula.
A co u Kasi i Zbigniewa? Gdańszczanka przechodziła kolejne stopnie wtajemniczenia w życie na roli. Sprawdziła się m.in. w strzyżeniu barana i bacznie przyglądała się przygotowaniom czarnej polewki, jak zapewniała jednak potencjalna teściowa, nie dla niej.
Niestety, można odnieść wrażenie, że zgłębianie wiedzy na temat prowadzenia gospodarstwa interesuje ją bardziej niż sam Zbigniew. Czy między nimi w końcu zaiskrzy? Zapowiedź kolejnego odcinka daje na to nadzieję. Kasia będzie masować strudzonego rolnika.
KM/AOS