"Rolnik szuka żony". Obcy mężczyźni przyjeżdżają pod jej dom
Popularność, jaką daje hit TVP "Rolnik szuka żony", ma swoje ciemne strony. Piękna uczestniczka najnowszej edycji też się o tym przekonała.
Już 19 września rusza 8. edycja "Rolnik szuka żony". Dzięki tzw. zerowemu odcinkowi wyemitowanemu w Wielkanoc poznaliśmy uczestniczki i uczestników tej serii. Wśród nich była Kamila, śliczna blondynka pracująca na farmie pieczarek.
Tak atrakcyjna rolniczka wzbudziła duże zainteresowanie widzów. Jedni życzą jej powodzenia w programie, inni twierdzą, że powinna związać się ze Stanisławem, rolnikiem, który także szuka drugiej połówki w show.
Teraz w wywiadzie z "Na żywo" Kamila wyznała, że nagła popularność drogo ją kosztuje. Niektórzy mężczyźni zainteresowani znajomością z nią bez ogródek wybierali się pod jej prywatny adres, wysyłali listy prosto do domu, nie szanując żadnych granic.
- Niektórzy posuwali się do tego, że przyjeżdżali do mnie osobiście z kwiatami i prezentami. Trochę to było przerażające, bo to jednak był rodzaj nachodzenia mnie przez obcych ludzi - powiedziała dziewczyna.
Kamila zapewniła, że postąpiła uczciwie i skupiła się na kandydatach, którzy wysłali swoje zgłoszenia przez producenta programu. W pierwszym odcinku programu zobaczymy, jak czyta listy, które przywiozła jej Marta Manowska. Ponoć Kamila jest rekordzistką i dostała ich najwięcej w historii programu. Mamy nadzieję, że wraz z początkiem zdjęć niepokojące incydenty z obcymi mężczyznami się zakończyły.
Pierwszy odcinek nowego sezonu "Rolnik szuka żony" już 19 września wieczorem.