"Rolnik szuka żony": Manowska powiedziała Józefowi to, o czym myśleli wszyscy widzowie
Ostatni odcinek "Rolnik szuka żony" poświęcony był wyjazdowym randkom par utworzonych w programie. Nic dziwnego, że Józef osamotniony na swoim gospodarstwie nie był w najlepszym nastroju.
06.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 18:15
W ostatnim odcinku "Rolnik szuka żony" mogliśmy śledzić dalsze poczynania par, które poznały się i zauroczyły w programie. Paweł i Marta, Maciej i Ilona i Magda z Kubą wyjechali do romantycznych miejsc w Polsce, by pobyć sam na sam, z dala od domowych obowiązków. Niestety radosne chwile ominęły Dawida i Józefa, dwóch uczestników programu, którzy nie mieli szczęścia.
Józef jest najstarszym uczestnikiem tej edycji. Przykra tradycja "Rolnik szuka żony" jest taka, że seniorzy nigdy nie odnajdują swojej drugiej połówki, niestety Józef jest kolejnym potwierdzeniem tej teorii. Jego trzy kandydatki: Grażyna, Apolonia i Ewa wyjechały z jego gospodarstwa.
Józef był rozczarowany i rozżalony. Zwłaszcza odejście Apolonii go zirytowało. Próbował nawet dowieść, że kobieta przyjechała do niego tylko po to, by... być w telewizji. Co na to Marta Manowska, która przyjechała z wizytą?
Gdy starszy pan poskarżył się jej, że Apolonia nie chciała dać mu się "dotknąć", prowadząca przytomnie zauważyła, że kobiety strzegą tej sfery oraz swoich granic.
- To jest życie. Przyjechały do ciebie trzy kobiety, które mają swoje zdanie i swój wybór. I to nie jest tak, że przyjechały, a ty po pięciu dniach wybierasz "TA!". Wasz wybór był w dwie strony, to nie jest tak, że tylko ty wybierasz.
Rozsądne słowa Marty Manowskiej sprowadziły rolnika na ziemię. Ostatecznie stwierdził:
- Może byłem za pewny siebie i dostałem kosza?
Miejmy nadzieję, że ta lekcja przyniesie mu ciekawe wnioski na przyszłość!