"Rolnik szuka żony": Łukasz znów zakochany?
Co dalej z Patrycją?
Związkiem Łukasza Siebersa z Patrycją żyli wszyscy fani 3. edycji programu "Rolnik szuka żony". Gdy para się rozstała, widzowie podzielili się na tych, którzy kibicowali odrzuconej dziewczynie, i tych, którzy popierali młodego farmera. Jak dziś, po kilku miesiącach od zakończenia show, wygląda życie tych dwojga uczestników? Przypomnijcie sobie ich burzliwą historię w programie i zobaczcie, jak potoczyły się dalsze losy odrzuconej przez Łukasza Patrycji.
Nie chciał nikogo skrzywdzić
Długo się wahał
Ostatecznie Łukasz wybrał Patrycję - młodą farmaceutkę z Torunia. Przyznał jednak, że bardzo się wahał, czy nie powinna być to blondwłosa Ania. Przed kamerami stwierdził, że odrzucił ją tylko dlatego, że "nie poczuł chemii".
- Bardzo trudno będzie mi teraz spojrzeć Ani w twarz, bo gdybym słuchał rozsądku, to wybrałbym Anię. Nie wiem, czy gdybym miał kilka dni więcej, to bym tego wyboru nie zmienił - mówił już po wyborze.
Największa pomyłka?
Niestety, z każdym dniem para oddalała się od siebie. Podczas kolejnego spotkania Łukasza i Patrycji wyszło na jaw kilka niepokojących informacji. Okazało się bowiem, że 32-letni rolnik nie spotkał się ze swoją wybranką przez całe dwa tygodnie - choć dzieliło ich zaledwie 60 kilometrów. Przed kamerami Łukasz tłumaczył się żniwami, ale później przyznał, że nie był pewny swoich uczuć do Patrycji.
- Ten etap zauroczenia jest na podobnym poziomie, ale zaczyna rozum brać górę. On mi podpowiada, że to będzie trudne, żeby sobie z nią życie ułożyć. Po rewizycie, po poznaniu jej babci, po tym torcie pomyślałem, że należy chociaż troszkę zwolnić i się poznać, żeby potem nie żałować - mówił w programie.
Pierwsze poważne kłótnie
Patrycja również przeczuwała, że związek z poznanym na oczach milionów telewidzów Łukaszem zmierza ku końcowi.
- Od tygodnia nie mam kontaktu z Łukaszem. W sumie nawet od dwóch. Jest wstyd przed moją rodziną, a nawet przed całą Polską! Nie wiem, nie chce mi się z nim widzieć ani nic. Cała rodzina myśli, że jest ekstra - przyznała Patrycja ze łzami w oczach.
Rozgoryczona dziewczyna niechętnie przyjęła kwiaty od młodego rolnika i, co chyba nie dziwi, nie była zbyt rozmowna podczas randki.
- Tak jak się nie znaliśmy, tak się nie znamy - stwierdziła.
- Teraz będzie czas po randce, żeby się poznać - odpowiedział jej Łukasz
- Spadaj!
- Ale masz focha...
- Ja odpuszczam, no i tyle - podsumowała.
Trudny finał
Wieczorna kolacja Łukasza i Patrycji, w zamierzeniu romantyczna, była jeszcze bardziej dramatyczna niż ich rozmowa w ciągu dnia. Podczas przygotowań do spotkania rolnik przyznał, że nie widzi przyszłości ze swoją telewizyjną wybranką.
- Na tę chwilę wydaje mi się, że trudno będzie mi zbudować związek z Patrycją. Są pewne aspekty, które mi nie pasują. Dalej jest jakieś zauroczenie, ale im więcej o tym myślę, tym więcej mam wątpliwości.
To nie "to"
Podczas kolacji Łukasz zarzucił Patrycji, że za bardzo na niego naciskała, a kiedy chciał "zwolnić", jej presja stała się nie do wytrzymania. Dziewczyna ze łzami w oczach pytała, czy nie mógłby poświęcić jej dwóch minut dziennie, żeby napisać choćby smsa.
- Nie twierdzę, że się pomyliłem, bo ja się dobrze czuję w jej towarzystwie, ale to nie jest "to". Ona nie jest tą osobą, z którą mógłbym spędzić życie. Nie przekreślam jej jako osoby, ale wydaje mi się, że nie pasujemy do siebie - mówił Łukasz po spotkaniu.
Wszystko stało się jasne
Sprawa ich relacji ostatecznie rozwiązała się podczas finałowego odcinka „Rolnik szuka żony”. To właśnie wtedy Łukasz spotkał się z Martą Manowską i trzema swoimi kandydatkami: Agnieszką, Anią i Patrycją. Wszystkie miały do niego żal, a największy - wybrana przez niego Patrycja. Agnieszka wyznała, że nie czuje się skrzywdzona, bo nie zaangażowała się uczuciowo w relację z Łukaszem, ale jest jej przykro, bo dopiero w telewizji usłyszała, że między nią a Łukaszem, jego zdaniem, "nie było chemii".
- Nie zgłosiłabym się jeszcze raz, bo dotknęło mnie to bardzo, bardziej, niż myślałam. Jeśli ktoś mówi, że "nie ma chemii" ani niczego, to bez sensu jest to ciągnąć. Wystarczyło powiedzieć "Aga, idź sobie". Nie mieliśmy w ogóle okazji się poznać - wyznała Agnieszka.
Wielkie zaangażowanie
Najwięcej emocji wywołała oczywiście rozmowa z Patrycją, którą spotkanie z Łukaszem kosztowało sporo nerwów. Szczególnie duży żal miała do niego o zachowanie podczas wizyty u jej rodziców i dziadków, którzy bardzo zaangażowali się w sprawę i byli przekonani, że miłość kwitnie.
- Nie żałuję, ale czy bym się zgłosiła? Nie. Nie pasuję do Łukasza, Łukasz nie pasuje do mnie. Zdjęłam już różowe okulary. Nie chodzi mi o to, że się w tobie zakochałam, bo nie było między nami żadnego uczucia. Jest mi po prostu przykro, niepotrzebny był ten teatrzyk przed moimi rodzicami. Po co zachowujesz się, jakbyśmy byli super-ekstra parą? Miesiąc nie wracałam do domu, bo nie wiedziałam, jak mam im to powiedzieć!
Definitywne rozstanie
- Ja się nie broniłem, bo widziałem, że to ona bardziej cierpi niż ja. Nie chciałem tego jeszcze bardziej zaogniać. Czuję, że skrzywdziłem Patrycję. W życiu dzieją się takie rzeczy, że zauroczymy się, pocałujemy, ale okazuje się, że to nie "to" i zawsze jedna ze stron będzie poszkodowana. Może żałuję tylko tego, że zrobiłem to za późno - tłumaczył za kulisami swoje zachowanie Łukasz.
Po tym odcinku para ostatecznie się rozstała. Rolnik pogodził się z porażką i kontynuował poszukiwania odpowiedniej kandydatki na żonę na własną rękę.
Zaiskrzyło?
Jak podaje „Rewia”, jego serce mocniej bije na widok… Marty Manowskiej! Łączy ich nie tylko udział w programie, ale również podejście do życia i pasja do odkrywania nowych lądów. Na pytanie dziennikarza, czy chciałby odbyć wspólną podróż z prowadzącą, najpierw zamilkł, uśmiechnął się i po chwili powiedział: "Ona byłaby wspaniałą towarzyszką, ale nie pytajcie mnie o nic więcej…". A jak potoczyły się dalsze losy Patrycji?
Szczęśliwie zakochana
Jak donosi "Rewia", Patrycja zapomniała już o krzywdzie, jaką według niej, wyrządził jej Łukasz. Po programie prawie 800 chłopaków było chętnych na randkę z farmaceutką. Dziewczyna przeprowadziła ostrą selekcję i zdecydowała się oddać serce koledze po fachu - Krzysztofowi ze Szczecina. Nowy wybranek Kujawianki spełnia wszystkie jej wymagania: jest wysoki, wysportowany i kocha podróże. Patrycja świata poza nim nie widzi i oboje planują już wspólną przyszłość. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?