Kompromitacja uczestnika "Rolnik szuka żony". Widzów przeszły ciarki
Rolniczka i rolnicy mieli szansę zobaczyć osoby, które wysłały do nich listy. Nieraz krótka chwila rozmowy wystarczyła, by bańka prysła!
Rolnicy i rolniczka spotkali się z zaproszonymi osobami, których listy wybrali. Pod czujnym okiem kamer, w romantycznych okolicznościach odbyły się pierwsze randki. Niektóre były nad wyraz udane, podczas innych cisza aż dzwoniła w uszach! Wszyscy panowie (poza jednym!) odstawili się niczym na ważną rozmowę kwalifikacyjną. Panie wybrały sukienki i szybko zawróciły panom w głowach. Ale tylko część przyjezdnych dostanie zaproszenia na gospodarstwa...
Paweł czekał na jedną dziewczynę
Paweł od początku był zauroczony Sandrą. Delikatna dziewczyna wysłała mu wideo, na którym opowiadała o swojej pasji ruchem i teatrem. Jednak filigranowa dziewczyna okazała się prawdziwym wulkanem energii i kolorowym ptakiem. Na spotkanie przyjechała... z wielkim nadmuchanym jednorożcem. Miała na sobie kolorowe okulary i kolorową sukienkę. Podczas spotkania wyznała, że nigdy nie mieszkała na wsi. Widać, że było mu to nie w smak…
Z kolei blond włosa Marta, która tryskała dobrym humorem i pewnością siebie, zaczarowała rolnika.
- Od początku nam się rozmowa kleiła, miałem wrażenie, że nie rozmawiamy pierwszy raz - powiedział Paweł.
Dawid flirciarz
Dawid jest rolnikiem, który szybko przy otwieraniu kopert przeszedł do przeglądania zdjęć przed listami. Nic dziwnego, że przyjechały do niego same atrakcyjne dziewczyny.
- Dużo lepiej wyglądają w realu niż na zdjęciach! - zapewniał.
W oko mu wpadła szczególnie Patrycja, co też jej otwarcie powiedział. On też zrobił na dziewczynie duże wrażenie.
Z kolejną dziewczyną randka szła gładko, dopóki nie padło pytanie, czy rolnik lubi zwierzęta. Z westchnięciem zaczął wtedy tłumaczyć, że jego praca polega na hodowli zwierząt na mięso. Mina dziewczyny powiedziała wszystko.
Na szczęście Dawid poczuł chemię do Magdy, która "lubi jeść". Podczas ich spotkania wręcz leciały iskry.
- Bardzo fajna dziewczyna, wygadana, otwarta! Namieszała mi trochę w głowie!
Magda rekordzistka
Do Magdy, jedynej rolniczki w tej edycji, przyjechało aż dziewięciu kandydatów. Podczas pierwszego spotkania całej dziesiątki i Marty Manowskiej zapadła krępująca cisza.
- Chyba zatkało nas wszystkich - powiedział jeden z panów.
Magda czekała najbardziej na randkę z niebieskookim Adamem. Po tym, jak wysłuchała jego klipu wideo, czuła, że może ich dużo łączyć. Niestety pierwsze chwile spotkania sam na sam okazały się niezręczne… Chłopak "zapomniał języka w gębie" i widać było, że wręcz go zatkało. Na szczęście Magda zobaczyła w nim cechy, które urzekły ją wcześniej, więc pewnie da mu szansę.
Rolniczka była także zaintrygowana przystojnym Mateuszem z Gdańska, który wysłał jej zdjęcie swoich tatuaży. Podczas spotkania był pewny siebie, prowadził rozmowę, zadawał wiele pytań, nie dał się "zagiąć" nawet pytaniem o ewentualne rodzicielstwo.
- Chcę, żeby mnie wybrała i wiem, że mnie wybierze - powiedział do kamery.
Magda była wyraźnie pod jego wrażeniem, ale rozsądek każe jej mieć wątpliwości, czy manager restauracji z Gdańska odnajdzie się na wsi.
Bardzo ciekawy obrót przybrało spotkanie z najstarszym z kandydatów.
- Wysłucham, zadam pytania, ale nie oczekuję jakichś rezultatów z tego spotkania – powiedziała Magda przed rozmową z 41-letnim Karolem. Jakie było jej zaskoczenie, gdy mężczyzna w ciągu paru minut zauroczył ją sobą i rzucanymi co rusz komplementami.
Nieśmiały Maciej
Maciek to rolnik, który podbił serca widzów. Nieśmiały doktorant i rolnik w jednej osobie zjednał sobie wszystkich swoją skromnością i naturalnością. Dziewczynom, które do niego przyjechały, otwarcie przyznawał, że czuje się zakłopotany, przez co jeszcze bardziej trafiał do ich serc.
Maciek zauroczył się dziewczęcą i naturalną Iloną.
- 100 proc. mój typ - powiedział po spotkaniu, ale podczas każdej z randek był miły i rozmowny. Pewnie trudno mu będzie odesłać którąś z dziewczyn do domu.
Józef król wpadek
Józef na początku dnia był targany emocjami. Wyraźnie przeżywał nową dla siebie sytuację. W rozmowie z Martą zdradził, że najbliżsi nie przyjęli dobrze informacji o jego udziale w programie.
- Odwróciła się ode mnie rodzina, mama pytała "jak możesz, tyle wstydu!"
Humor poprawiły mu szybko spotkania z paniami. Kandydatki nie ustępowały seniorowi w sztuce flirtu i odważnie odpowiadały na jego zaczepki. Bez wahania sięgnął po dłonie oczarowanej pani Grażyny i nazwał je… papuśkami. Z kolei po spotkaniu z panią Basią, fascynatką numerologii powtórzył tylko kilkakrotnie "nie".
Do krępującej sytuacji doszło, gdy Józef pomylił panie, z którymi rozmawiał przez telefon podczas poprzedniego odcinka. Zapytał jedną z kandydatek - Janinę, czy pamięta ich rozmowę telefoniczną i niestety... zaliczył wpadkę, bo chodziło mu o inną panią! Niestety Józef nie potrafił wybrnąć z przykrej sytuacji żartem czy zwykłymi przeprosinami, pozostawiając Janinę w dużej konsternacji.
Po pierwszym odcinku część widzów już wybrała swoich ulubieńców i skrytykowała niektórych uczestników. Teraz, gdy mogliśmy zobaczyć, jak zachowują się podczas spotkania sam na sam i rozmowy z uczestnikami i uczestniczkami, pewnie kilka osób zyskało w oczach fanów programu. W następnym tygodniu dowiemy się, kto z kandydatów i kandydatek wróci do domu, a kto wybierze się na gospodarstwa.