"Rolnik szuka żony": Jednym słowem podsumował nieudaną randkę. To koniec?

Magda dała wyraz swojemu rozczarowaniu kandydatami. Dwie randki właściwie były rozprawieniem się z chłopakami. Paweł podsumował to jednym słowem.

"Faceci znów mnie zawodzą"
"Faceci znów mnie zawodzą"
Basia Żelazko

Magda nareszcie przestała zadawać swoim kandydatom kolejne zadania z ziemniakami w tle i zaczęła z nimi randkować. Chociaż zamiast beztroski i wesołego klimatu zobaczyliśmy pretensje i oskarżenia.

Adam wiedział, że to ważne spotkanie:

- To ostatni moment, by ją do siebie skłonić - powiedział przed wyjściem.

Jednak nie spisał się... Magda zapytała go wprost, czy planuje swoją przyszłość na wsi.

- Zanim podejmę decyzję, że przejmę gospodarstwo, chciałbym popróbować życia w mieście. Samemu sobie poprać, pogotować, popłacić rachunki. Chciałbym zostać tatuażystą albo fryzjerem! - odparł wprost i to nie była odpowiedź na piątkę.

- Mając prawie trzydziestkę, powinien już wiedzieć, czego chce od życia - stwierdziła rozczarowana dziewczyna.

Tymczasem już w rozmowie tylko z kamerami Adam powiedział:

- Ja jestem w stanie rzucić wszystko i przyjechać do niej. Myślę od paru lat o żonie i dzieciach. Ja tu przyjechałem dla niej, myślę, że to jasna odpowiedź.

Czy nie zrozumiał pytania Magdy? Dlaczego z jednej strony twierdzi, że jest gotowy założyć rodzinę i mieć dzieci, a z drugiej mówi Magdzie prosto w twarz, że chce zostać fryzjerem w mieście?

Niedługo po pierwszej randce Magda zabrała na spotkanie Pawła, drugiego kandydata. W poprzednim odcinku zaskoczył ją niechcianym pocałunkiem. Nie odebrała go najlepiej... Postanowiła go teraz skonfrontować.

- Poczułeś coś rzeczywiście, że coś cię ruszyło, jak przyjechałeś? - zapytała wprost.

- Z mojej strony jest chemia. Sorry, że nie dałem ci tego odczuć wcześniej. Mój błąd.

- Dlatego u mnie ta chemia się nie utworzyła - odpowiedziała szczerze.

Paweł zaczął się bronić, mówiąc, że trudno mu okazywać emocje. Więc początkowo je ukrywał, a potem zmienił taktykę.

- Nie warto było być sobą od samego początku? - zapytała dziewczyna.

Oszołomiony Paweł zapytał retorycznie: - A placek zrobiony w kształcie serca? Nie jest to sytuacja codzienna, żeby ktoś komuś robił placek w kształcie serca.

Na osobności Magda powiedziała do kamery, jak bardzo jej przykro, że znów mężczyźni ją zawodzą. A jasno określiła, jakie są jej oczekiwania.

Wreszcie sam Paweł pojął swój błąd: - Zmarnowałem ten pobyt - powiedział smutno.

Gdy chłopak wrócił ze spotkania, na wszystkie pytania Adama odpowiedział jednym słowem: - Spiep...iśmy.

Myślicie, że Magda ostatecznie nie wybierze żadnego z kandydatów?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)