Podbili serca widzów naturalnością i skromnością
Rolnicy nie ukrywają, że gdy w ich domach pojawiły się kamery, dom naszpikowano mikrofonami, a każdy ich krok śledziła ekipa telewizyjna, ich spokojny jak dotąd świat stanął na głowie.
- Na pewno to był trudny moment i w niektórych chwilach było trudno, ale jakoś przezwyciężyliśmy to wspólnymi siłami - przyznał Paweł.
- Zarówno Marta (prowadząca - przyp. red.) jak i ekipa stworzyli tak niezwykłą atmosferę, że nie czuło się jakiegoś oddzielenia. Momentami czułem się jak w rodzinie - zachwalał Adam.
Choć taka sielanka sprzyja rodzącym się na planie uczuciom, to uczestnicy zapewniają, że powstałe związki wcale nie muszą zakończyć się ślubem na oczach kamer.
- Potrzeba czasu. To nie jest tak, że po programie od razu zawrzemy związki małżeńskie. Na pewno tak nie będzie - zapewniał Szakiewicz.
Pod koniec rozmowy Agata Młynarska zdradziła, że Adam nie tylko ma smykałkę do rolnictwa, ale również tkwi w nim talent muzyczny. Na potwierdzenie tych słów, "olbrzym o gołębim sercu", jak sam o sobie mówi, zagrał i zaśpiewał piosenkę. Przyznał, że gatunkiem, w którym najlepiej się odnajduje, jest disco polo, a specjalnie skomponowany utwór zadedykował wszystkim tym, którzy zmagają się z nowotworem.
Któremu z rolników kibicujecie najbardziej?
AR