"Rolnik szuka żony": jak uczestnicy programu spędzą święta?
None
Jak spędzą ten wyjatkowy czas?
Do Bożego Narodzenia zostało już tylko parę dni. Tegoroczne święta będą szczególne dla byłych uczestników popularnego programu "Rolnik szuka żony". Zwłaszcza, że niektórzy z nich zamierzają po raz pierwszy spędzić je razem. Spotkania w rodzinnej atmosferze, wspólne gotowanie i ubieranie choinki mogą zbliżyć ich jeszcze bardziej.
Jak ten czas zamierzają spędzić Ania, Grzegorz i Rafał?
Wigilia w rodzinnej atmosferze
Anna Michalska nie znalazła szczęścia w programie. Odrzuciła oświadczyny Mariusza i wróciła do rodzinnych stron. Święta chce spędzić w otoczeniu najbliższych. Zamierza też przygotować wiele przysmaków.
Nie mogę się doczekać barszczyku w wykonaniu mojej mamy. Przygotuję rybę pod wieloma postaciami. Nie poprzestanę na karpiu. Będzie też sporo sałatek i ciast, z pewnością sernik i tort - zdradziła "Rewii".
Pierwsze wspólne święta
Wigilii nie może doczekać się ulubiona para widzów - Ania i Grzegorz. Nie wyobrażają sobie, że mogliby spędzić je osobno. Ukochana rolnika uwielbia śpiewać kolędy, możemy być więc pewni, że wieczór upłynie im w miłej atmosferze.
Na święta w naszym domu jest mnóstwo gości i wspólnie dużo śpiewamy. Kilka lat temu zadbałam nawet o to, żeby dla każdego przygotować śpiewnik z kolędami, bo zawsze kończyło się na jednej zwrotce. Teraz goście nie mają wyboru i muszą śpiewać od deski do deski - powiedziała.
Grzegorz już obiecał, że się do nich przyłączy.
Słoń mi nadepnął na ucho, więc śpiewam niechętnie. Ale dla Ani w święta zrobię wyjątek. Skoro w Wigilię nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem - żartował.
Może w przyszłym roku?
Przy wspólnym stole nie zasiądą niestety Rafał i Justyna. Każde z nich postanowiło wyjechać do swojej rodziny. Nie oznacza to jednak, że ich relacja się popsuła. 27-letni rolnik wie już, jakie zadania zastaną go w domu i nie może się ich doczekać.
W Wigilię ubieram choinkę, bo w kuchni raczej nie mam czego szukać. Najlepszą kucharką jest moja babcia. Zdajemy się na jej kunszt, a później zajadamy tradycyjnymi pysznościami - wyjaśnił.