Trwa ładowanie...

"Rolnik szuka żony": Ilona i Adrian mieszkają razem. "Warto ryzykować"

Ilona i Adrian dali sobie szansę i do dziś tworzą szczęśliwą parę. Zakochani opowiedzieli, jak potoczyły się ich dalsze losy i jak wygląda ich codzienność.

Ilona i Adrian z "Rolnik szuka żony" mają przed sobą piękną przyszłośćIlona i Adrian z "Rolnik szuka żony" mają przed sobą piękną przyszłośćŹródło: kadr z programu
dzfh9ap
dzfh9ap

Ilona i Adrian to jedyna para z szóstej edycji programu, której udało się zbudować trwały związek. Mimo że to właśnie oni podczas zdjęć do programu nie byli pewni uczuć względem siebie. Jak wspominał po programie Adrian, wystarczyła im jednak jedna szczera rozmowa, by wiedzieć, że warto zaryzykować.

Bardowscy budują dom. Będzie okazały

Ryzyko zaowocowało wartościową znajomością, w której stopniowo zaczęło kiełkować uczucie. Młody farmer na krótko po zakończeniu edycji mówił już, że rozpoczynają w życiu nowy etap, w którym zwyczajnie są szczęśliwi.

Fani programu mogli śledzić, jak potoczyły się losy zakochanych w mediach społecznościowych. To tam oboje zamieszczali wspólne zdjęcia z romantycznych wyjazdów czy chwil spędzanych w rodzinnych stronach.

Rolnik szuka żony kadr z programu
Ilona i Adrian z "Rolnika" są razemŹródło: kadr z programu

Adrian i Ilona pojawili się także na początku siódmej serii. Opowiedzieli, jak zmieniło się ich życie przez ostatni rok. Wyjawili też, że postanowili zamieszkać razem.

dzfh9ap

- Spotykaliśmy się w miarę regularnie. Najdłuższa przerwa, kiedy się nie widzieliśmy, to dwa tygodnie – wspominał Adrian.

- Jeździliśmy do siebie. Na weekendy, na parę dni. Bardzo nas to zmęczyło, dlatego zdecydowaliśmy, żeby razem zamieszkać - Dodała Ilona.

Zakochani wynajęli gospodarstwo w Małopolsce i… otworzyli stajnię, realizując wspólną pasję. Adrian dodatkowo wciąż zajmuje się kwiatami, dlatego też oboje nawzajem wspierają się i pomagają w rozwijaniu wspólnego gospodarstwa. Przy okazji też oczywiście zbliżają do siebie i coraz lepiej poznają.

dzfh9ap

- Bałam się, wiadomo, ale warto ryzykować. Spokojnie mogę powiedzieć, że wszystko, co się wydarzyło, to spełnienie moich marzeń – przyznała z radością Ilona.

– Jestem szczęśliwy – wtórował jej Adrian. To się nazywa happy end! I w końcu właśnie na takie zakończenia historii w "Rolniku" liczymy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dzfh9ap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzfh9ap