"Rolnik szuka żony": Grzegorz i Ania będą pierwszą parą w programie, która stanie na ślubnym kobiercu?
None
Zakochani pojawili się w "Pytaniu na śniadanie"
Spośród wszystkich bohaterów 2. edycji "Rolnik szuka żony" to Grzegorz Bardowski okazał się tym najbardziej zdecydowanym. Podczas gdy pozostali rolnicy mieli problem, aby wybrać tę jedyną z grona kilku uczestniczek, on bardzo szybko zdecydował się zostać tylko z Anną Warachim.
Zakochani tak szybko znaleźli wspólny język, że część oglądających zaczęła zastanawiać się, czy ich historia nie rozpoczęła się już przed nagraniami do show. Gdy Grzegorz stanowczo zdementował te pogłoski, widzowie zrozumieli, że sympatycznego rolnika i jego uroczą wybrankę naprawdę połączyło gorące uczucie.
Przy każdej możliwej okazji Grzegorz wyznaje ukochanej miłość i nie ukrywa, że ma wobec niej poważne plany. Nie inaczej było podczas ostatniej wizyty pary w "Pytaniu na śniadanie". Co dokładnie rolnik zdradził przed kamerami?
Zobacz także: Marta Manowska o uczestnikach 2. edycji "Rolnik szuka żony"
AR
Miłość od pierwszego wejrzenia
Choć od zakończenia realizacji 2. edycji "Rolnik szuka żony" minęło już kilka miesięcy, oni wciąż są razem. Grzegorz i Anna z dumą powtarzają, że ich uczucie przetrwało próbę czasu i oboje świata poza sobą nie widzą. Podczas ostatniej wizyty w studiu "Pytania na śniadanie" zakochani wspominali nieśmiałe początki, budzącego się na oczach milionów widzów, związku.
- Spodobała mi się treść listu. To, że Ania napisała, że jest bardzo rodzinną osobą. Nie ukrywam też, że wygląd zewnętrzny miał znaczenie. Jestem wzrokowcem - powiedział uśmiechnięty Grzegorz.
- To było "to". Od razu to poczułam. Jestem jednak osobą, która jakoś szczególnie nie obnosi się zewnętrznie z uczuciami i emocjami. Starałam się do końca za bardzo się nie zdradzać. Nie chciałam się też rozczarować - dodała Ania.
Zyskali uczucie i popularność
Oboje zgodnie przyznali, że udział w programie "Rolnik szuka żony" nie tylko dostarczył im niesamowitych emocji i pomógł w odnalezieniu drugiej połowy, ale również sprawił, że zdobyli ogromną popularność.
- Na pewno jesteśmy rozpoznawani, więc każde wyjście z domu kończy się tym, że ludzie zwracają na nas uwagę. Bardzo często odwiedzamy też osoby i instytucje, które nas zapraszają, czyli hospicja i domy dziecka. To jest naprawdę wspaniałe, że ktoś na nas czeka, że możemy coś ciekawego dla kogoś zrobić - powiedziała Anna.
Podczas rozmowy z prowadzącymi "Pytanie na śniadanie" Grzegorz wyjawił również, że dopiero gdy spotkał na swojej drodze Anię, zrozumiał, co to znaczy prawdziwa miłość.
- Zawsze się zastanawiałem, jak to jest, że ma się tę pewność. Wtedy rodzice mi powtarzali, że jak będzie "ta" dziewczyna, to ty będziesz wiedział. A ja wtedy pytałem: "jak to wiedzieć?" Nie zdawałem sobie z tego sprawy. Aż tu nagle... Jest. I teraz już wszystko wiem - wyznał z dumą.
Szykuje się pierwszy ślub w polskiej edycji show
Para jest najlepszym przykładem na to, że znajomości zawarte na planie programu TVP1 rzeczywiście mogą zakończyć się na ślubnym kobiercu.
- Mam bardzo poważne plany. Na pewno nie mogę zrobić tego tutaj przy wszystkich, tak publicznie. Owszem, zgłosiliśmy się do programu który oglądają miliony widzów, ale głównie chodziło o to, żeby znaleźć kogoś dla siebie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że fani chcą wiedzieć, co dalej. Nie uciekamy i nie chcemy się zamykać. Wiemy, że są osoby, które nam bardzo kibicują. Prowadzę więc swojego fanpage'a i staram się na bieżąco informować, co tam u nas się dzieje - powiedział Grzegorz.
Na pytanie, czego życzyliby sobie z okazji zbliżających się świąt, zakochani jednogłośnie przyznali: "żeby nic się nie zmieniało".
Zobacz także: Marta Manowska o uczestnikach 2. edycji "Rolnik szuka żony"
AR