"Rolnik szuka żony": Agnieszka strofuje swoich kandydatów. Żaden jej się nie podoba

Agnieszka z "Rolnik szuka żony" była załamana tym, że jej kandydaci są czuli, grzeczni i mają do niej anielską cierpliwość. - Potrzebuję faceta, co już nie powiem, co zrobi, nie? A nie weźmie za rękę i pójdziemy na spacer - powiedziała bez ogródek.

Agnieszka z "Rolnik szuka żony" jest najbardziej wymagającą uczestniczką programu
Agnieszka z "Rolnik szuka żony" jest najbardziej wymagającą uczestniczką programu
Źródło zdjęć: © Kadr z programu

40-letnia Agnieszka jest właścicielką 17 hektarów ziemi, ośrodka jeździeckiego, hotelu i restauracji. Jest aktywna, poza jazdą konną kocha też narty, rower i znajduje czas na podróże. Rolniczka ma sprecyzowane oczekiwania wobec wymarzonego kandydata: poszukuje wysokiego, szerokiego w barach mężczyzny w wieku od 35 do 50 lat z uporządkowanym życiem zawodowym, poczuciem humoru, dystansem do siebie i cierpliwością do niej. Jak twierdzi, nigdy nie była prawdziwie zakochana. Złośliwi widzowie oglądając, jak Agnieszka zachowuje się w programie, żartują nawet, że teraz wiedzą już, dlaczego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nie ma co ukrywać, rolniczka jest niezwykle wymagająca i nie do końca wie, czego oczekuje. Gdy wybrani przez nią kandydaci pracowali w stajni, każdemu z nich wytykała błędy, zapewniając jednocześnie, że "nie szuka pracownika". W najnowszym odcinku wcale nie było lepiej, choć tym razem panowie musieli "jedynie" pomalować ogrodzenie. Na czym zatem teraz polegał problem? Na komplementowaniu.

Gdy Ireneusz, Jan i Mateusz pochwalili jeździeckie umiejętności rolniczki, ona szybko zgasiła ich entuzjazm.

- Du...a, a nie brawa. Chłopaki mówili, że super, chwalili mnie, a ja byłam tak wkurzona, bo jakieś dwa elementy mi nie wyszły. Uważam, że nie zasłużyłam na to, żeby ktoś powiedział, że ja coś zrobiłam dobrze. Bo ja w swojej głowie mam, że nie wykonałam tego idealnie - stwierdziła poirytowana.

Agnieszka z "Rolnik szuka żony" nie kryje irytacji zachowaniem swoich kandydatów
Agnieszka z "Rolnik szuka żony" nie kryje irytacji zachowaniem swoich kandydatów© Kadr z programu

Jeśli myślicie, że rolniczka ochłonęła i od tej pory była oazą spokoju - nic bardziej mylnego. Jako pierwszemu dostało się Mateuszowi, który postanowił się otworzyć i opowiedzieć nieco o sobie. - Lubię dziewczynę złapać za rękę, gdzieś pospacerować, przytulić ją. Bo czasami sam tego potrzebuję jako osoba, która pragnie tej miłości - powiedział.

Na reakcję Agi nie trzeba było długo czekać. - Ja potrzebuję faceta, co już nie powiem, co zrobi, nie? A nie weźmie za rękę i pójdziemy na spacer. Mateusz jest bardzo dobrym człowiekiem, bo on jest tak dobrze wychowany, bardzo grzeczny, ale nie te temperamenty, nie te charaktery. To raczej ne zagra - narzekała.

Pozostali kandydaci również nie mieli lekko. - A z Irkiem... no ciężko, tak to idzie topornie. To jest facet, niech mówi konkretnie. Ma 47 lat, niech nazywa rzeczy po imieniu. (...) Wydaje mi się, że każdy z nich to jest ten typ człowieka, że jak upadnę, to będą mnie głaskać i może wstanę, może nie - podsumowała, głośno wzdychając.

Agnieszka z "Rolnik szuka żony" jest załamana
Agnieszka z "Rolnik szuka żony" jest załamana© Kadr z programu

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)