"Rolnik szuka żony": Adam chce wrócić do Anki?
None
1
Choć finałowy odcinek "Rolnik szuka żony" już dawno za nami, widzowie wciąż przeżywają to, co wydarzyło się w pierwszej edycji. Jednym z uczestników, który wzbudził najwięcej kontrowersji, był Adam. "Olbrzym o gołębim sercu", jak niektórzy o nim mówili, w ciągu zaledwie kilku chwil zyskał miano najbardziej niezdecydowanego mężczyzny w programie, a na jego głowę posypały się gromy. Wszystko dlatego, że gospodarz z Pasiecznik Dużych w finałowym odcinku brutalnie odrzucił zaloty Anki. Trudno opisać słowami rozczarowanie, jakie przeżyła wrażliwa uczestniczka.
Adam niespodziewanie wylał na nią kubeł zimnej wody po miło spędzonym dniu, w trakcie którego nie brakowało pocałunków, bliskości i innych symbolicznych gestów. Zdaniem rolnika z Pasiecznik Dużych, były to jedynie dowody przyjaźni. Para rozstała się i w ostatnim odcinku zgodnie wyznali, że nic już do siebie nie czują.
Jak się jednak okazuje, Adam zrozumiał swój błąd i teraz chce zrobić wszystko, aby odzyskać ukochaną. Co na to Ania?
AR
Bezceremonialnie odrzucił uczucia zakochanej dziewczyny
Wszyscy fani programu "Rolnik szuka żony" pamiętają ostatnią randkę Ani i Adama. Po uroczym spacerze, podczas którego nie brakowało pocałunków i pełnych uczuć spojrzeń, rolnik oświadczył, że nie zamierza kontynuować znajomości ze swoją wybranką.
- Czuję się z tobą jak ze starym dobrym przyjacielem - powiedział, czym wprawił dziewczynę w osłupienie.
- Dlaczego tylko tyle? Nie warto byłoby spróbować? - dopytywała Anka.
- Boję się zaryzykować... - stwierdził.
- Czy oprócz przyjaźni jest coś między nami? - w końcu zapytała wprost.
- Oprócz przyjaźni na dzień dzisiejszy nie mogę ci nic więcej obiecać - przyznał szczerze.
- To po co było to wszystko? Może sygnały źle od ciebie odbierałam? - pytała zdumiona.
- Tak, najwyraźniej tak - skwitował Adam.
Zrozpaczona i zaskoczona tym, jak potraktował ją Adam, Ania podsumowała rolnika słowami:
- Mnie się wydaje, że potraktowałeś to jak grę i zagrałeś na moich uczuciach. Chciałeś się zabawić... i tyle - powiedziała zalana łzami.
W finałowym odcinku uczestniczka wciąż nie potrafiła ukryć urazy do Adama.
Adam zrozumiał swój błąd
Ania, która mocno przeżyła odtrącenie przez rolnika, podczas ostatniego spotkania z Martą Manowską i Adamem, była bardzo powściągliwa. Wyraźnie starała się zachować wobec rolnika dystans. Mimo to nie mogła ukryć łez, kiedy wracała wspomnieniami do wydarzeń sprzed kilku tygodni. Przyparty przez prowadzącą program do muru, Adam w końcu przyznał, że zawinił i skrzywdził Ankę.
- Dopiero przy finalnym odcinku zrozumiałem, że popełniłem błąd. Wystraszyłem się odpowiedzialności. Zachowałem się nie fair.
Ania wyznała, że choć nie zapomniała o tym, co się stało, znalazła pocieszenie u boku innego mężczyzny.
- To nie jest nikt z programu, to jest osoba ode mnie. Kiedyś do niego startowałam, ale nie zwracał na mnie uwagi, a teraz sam do mnie przyszedł - przyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Minęło kilka tygodni, opadły emocje, a uczestnicy powrócili do życia bez obecności kamer. Okazało się, że gospodarz z Pasiecznik Dużych dopiero teraz zrozumiał, jak wiele stracił, odrzucając zaloty zakochanej w nim bez pamięci dziewczyny. Na facebookowym profilu Ani pod prawie każdym jej zdjęciem zamieszcza komplementy i zachwala jej nową fryzurę. Kobieta jednak nie zamierza po raz drugi nabrać się na czułe słówka rolnika.
- Może to ten program doprowadził do tego, że jestem z kimś innym, a nie z Adamem, może tak miało być - powiedziała na łamach tabloidu.
A jak wy uważacie? Powinna dać Adamowi kolejną szansę?
AR