"Rolnik szuka żony": 72-letni Mikołaj kokietuje kandydatki. "Jak ty się uśmiechasz, to mi się zachciewa"
Nie obyło się też bez dramatów. Odrzucona Małgorzata wytknęła Karolowi, że złamał swoje zasady moralne poprzez wybranie kandydatki z dzieckiem…
Po tygodniowej przerwie, spowodowanej transmisją przesuniętego Festiwalu w Opolu, na antenę wróciła czwarta edycja "Rolnik szuka żony". Małgorzata, Mikołaj, Piotr, Karol i Zbigniew najpierw zawęzili swoje poszukiwania do pięciu osób, dla których przygotowali zadania, mające na celu lepsze poznanie się. Później każde z nich wybrało finałową trójkę, która odwiedzi rolników i rolniczkę na gospodarstwie.
Nie obyło się bez łez, skandali i podtekstów erotycznych. W tych, podobnie jak w poprzednich trzech sezonach, przodował najstarszy uczestnik. Tym razem był to 72-letni Mikołaj.
Zobaczcie, co jeszcze działo się w tym odcinku.
Karol nadal jest zauroczony florystką Justyną
U Karola zaczęło się od małego dramatu, gdy kandydatka Izabela oznajmiła, że rezygnuje z udziału w programie.
Nie chcę zabierać miejsca, skoro ja wiem, że ja niczego nie poczułam - tłumaczyła.
Przystojny rolnik zorganizował dla swoich pięciu wybranek konkurencję florystyczną, co wydawało się dość dziwnym pomysłem, mając na uwadze, że jedna z nich zajmuje się tym zawodowo. Chodzi oczywiście o Justynę, która wyraźnie zauroczyła Karola i wyznała, że na pierwszym miejscu zawsze będzie dla niej Bóg.
- Nie mogłam usnąć zeszłej nocy, myślałam o naszej randce, o naszym pierwszym spotkaniu - mówiła podekscytowana. Jak dodała, chce mieć piątkę dzieci i nawet rozmawiała już z ojcem, który obiecał, że... poprowadzi ją do ołtarza.
- Jestem normalna swojska dziewoja - zapewniała.
Widać było, że Justyna bardzo chciała zwrócić na siebie uwagę Karola. Po tym odcinku wszyscy zaniepokojeni fani rolnika mogą się poczuć jeszcze bardziej zaniepokojeni…
Małgosia oczarowała swoich kandydatów
Małgosia Odesłała do domu "Damiana flirciarza". - Bardzo się stresowałam - wyznała po ogłoszeniu swoich wyborów. Ja chciałam mu dać buzi, ale poszedł sobie. Może urażona duma? Brzydko!
Panowie, na których postawiła 27-letnia rolniczka, mieli okazję puszczać z nią wielkie bańki. Według jej kandydatów mogłaby zostać "miss rolniczek", co zilustrowano Małgosią dmuchającą bańki w zwolnionym tempie… Paweł nie był w stanie ukryć swojego zachwytu.
- Jak zobaczyłem, jak idziesz dzisiaj w naszą stronę, to aż się nogi pode mną ugięły - mówił zauroczony do kamery. - Jak stoi przy mnie, to nie wiem, co powiedzieć. Jestem wzruszony. Myślę, że się zadurzyłem.
Małgosia odwzajemniła jego zainteresowanie i nazwała chłopaka "ciasteczkiem". Kiedy wybrała go do finałowej trójki, nie krył zdziwienia.
- Trudno mi uwierzyć, że to ja skradłem jej serce.
Ostatecznie rolniczka zaprosiła do swojego gospodarstwa dwóch Pawłów i uśmiechniętego Dawida.
- Na pewno nie zasnę dzisiaj, do rana będę patrzył - wyznał. - _Małgosia bardzo ładna dziewczyna, była bardzo ładnie ubrana.
Kandydatki Piotra prawie się o niego pokłóciły...
Kandydatki Piotra od razu weszły w mocną rywalizację, w czym prym wiodły Emilia i Katarzyna. Ich zadaniem było ubrać rolnika według własnego pomysłu i obejrzeć… na wybiegu. 27-letnia Emilia, która próbowała już swoich sił w programie "Kto poślubi mojego syna?" była bardzo pewna swojej pozycji. 30-letnia Monika wyznała zaś, że nie wierzy w szczere intencje koleżanek.
- Troszkę jest to bardziej dla lansu, pokazać się, a nie przeprowadzić i założyć rodzinę. Mówił, że szuka mądrej kobiety, a te nie uważam, że są mądre.
Podobne zdanie miała Patrycja, która stwierdziła, że nie zamierza walczyć o Piotra, a raczej chce być zdobywana.
Mam swoją godność, ja nie zdobywam mężczyzny - zapewniała. Nie walczę o niego, szczególnie, takiego, którego nie znam.
Ostatecznie Piotr wybrał Ewelinę i Katarzynę, które wyśmiewały się z Moniki oraz właśnie Patrycję.
- Za najmądrzejszą się nie uważam, ale za najładniejszą - wyznała na koniec Ewelina.
- Trzeba dać szanse tym księżniczkom - stwierdził Piotr.
Jak sądzicie, poradzą sobie na gospodarstwie? Emilia mówiła wcześniej, że nie ma ochoty przeprowadzać się na wieś…
U Karola skończyło się też na dramacie
U Karola skończyło się również na dramacie, bo odrzucona kandydatka Magdalena kiepsko zniosła porażkę. Jak stwierdziła na odchodne, "nie chcesz panny, to nie", a swoją myśl rozwinęła po ogłoszeniu wyników:
- Skoro chce się tak bawić i wychowywać cudze dzieci, to proszę. Skoro szukał spontanicznych, aktywnych dziewczyn, to powinien za tym iść - tłumaczyła. Jeżeli wybiera dziewczynę, która nie informuje w liście, że ma dziecko, a teraz je wybiera, to to jest sprzeczne z jego wartościami. Mówił, że ma wartości katolickie, a teraz się okazuje, że… Nie lubię takich ludzi, którzy mówią jedno, a robią coś drugiego.
- Tak poczułem. Tak chciałem zrobić, tak zrobiłem - mówił po wszystkim Karol. Nie wiem, czy dobrze.
Zbigniew został z dwiema kandydatkami
Zbigniew wybrał się ze swoimi kandydatkami... na ryby. Jak można się domyślać, emocje przy takiej aktywności były dość umiarkowane, sprzyjały jednak szczerym rozmowom.
- Powiedz mi, jak to jest, że taki fajny facet jak ty, jest sam? - zapytała jedna z Iwona. Skrępowany Zbigniew odparł, że "nie wie, czy jest fajny"… Później wyznał, że pragnie partnerki, która będzie podejmować za niego decyzje.
Ostatecznie na gospodarstwie odwiedzą go Iwona oraz Ewa.